Google przyłapał oszustów na gorącym uczynku. Jest pozew
Wyszukiwarka Google była sceną dla oszustwa na dużą skalę.

Grupa około 20 oszustów operowała na wynikach wyszukiwania Google. Konkretnie rejestrowali fałszywe firmy i zamieszczali fałszywe recenzje ich usług – oczywiście pozytywne. W sumie grupa założyła 350 fałszywych profili małych firm i przygotował dla nich przynajmniej 14 tysięcy pozytywnych recenzji.
Jak oszukać Google?
Google może automatycznie tworzyć wizytówki dla przedsiębiorstw, ale można też dodać firmę samemu. Trzeba tylko podać dane i zweryfikować autentyczność działalności. Można to zrobić na przykład na czacie wideo z pracownikiem Google. Przy czym trzeba pokazać na przykład, że firma naprawdę ma wyposażenie potrzebne do prowadzenia działalności.



I tu w grę wchodzą rekwizyty. Oszuści mieli ich sporo, ale nie aż tyle, by dla każdej fikcyjnej firmy tworzyć nowe biuro i wyposażenie. Wewnętrzne dochodzenie Google’a wykazało na przykład, że ten sam warsztat posłużył za dowód istnienia firmy pielęgnującej drzewa, hydraulika i serwisu drzwi garażowych. Firmy te mieściły się rzekomo w różnych miastach w Teksasie i Kalifornii.
Powyższe zdjęcia zostały dołączone do pozwu, który Google złożył już w sądzie.
Jak zarobić na wyszukiwaniu?
Profile firm, które nie istnieją z ocenami od ludzi, którzy też nie istnieją. Po co to wszystko? Pozwani znaleźli sposób, jak na tym zarobić. Google twierdzi, że utworzone w ten sposób pozycje w wyszukiwarce były sprzedawane prawdziwym firmom, które chciały poprawić swoją widoczność w sieci.
Google twierdzi, że szajka reklamowała utworzone pozycje w wyszukiwarce na sprzedaż lub na wynajem na grupach na Facebooku. Profil nieistniejącej firmy z dobrą pozycją w wynikach wyszukiwania może bowiem przekierować klientów do prawdziwego wykonawcy. Jest nawet szansa, że wszyscy będą zadowoleni. Poza Googlem oczywiście.
Google domaga się przed sądem odszkodowania oraz dożywotniego zakazu reklamowania i sprzedawania dobrze pozycjonowanych profili firm. Żądanie uzasadnia tym, że ludzie ufają wynikom wyszukiwania, a taka praktyka to zaufanie nadwyręża. Przypuszczam, że przy okazji cierpi też zdrowa konkurencja wśród małych przedsiębiorców.