Europa postawi na DVB-H?
Technologia DVB-H, dzięki poparciu Komisji Europejskiej, może się stać czarnym koniem w wyścigu o rynek cyfrowej telewizji mobilnej. Telewizja mobilna to nadzieja telekomów na dodatkowe przychody, ale rynek wciąż raczkuje, a o kontrakty ściga się kilka różnych technologii - wspierany przez Nokię DVB-H, koreański DBM, japońskie ISDB-T oraz MediaFlo amerykańskiej spółki Qualcomm - pisze gazeta.pl.
Technologia DVB-H, dzięki poparciu Komisji Europejskiej, może się stać czarnym koniem w wyścigu o rynek cyfrowej telewizji mobilnej. Telewizja mobilna to nadzieja telekomów na dodatkowe przychody, ale rynek wciąż raczkuje, a o kontrakty ściga się kilka różnych technologii - wspierany przez Nokię DVB-H, koreański DBM, japońskie ISDB-T oraz MediaFlo amerykańskiej spółki Qualcomm - pisze gazeta.pl.
Brak jednego standardu Komisja Europejska uważa za główny hamulec rynku. Bruksela ma swojego faworyta - na stronie internetowej Komisji o technologii DVB-H można przeczytać, że wydaje się najsilniejszym kandydatem do zapewnienia przyszłości mobilnej telewizji w Europie. Komisja zapowiada, że będzie monitorowała rozwój rynku, a jeśli uzna to za konieczne, w przyszłym roku może nawet uznać DVB-H za technologię obowiązującą (w 1990 roku UE zrobiła tak z sieciami komórkowymi opartymi o GSM).
Konkurenci DVB-H mówią, że to nie brak jednego standardu blokuje rynek, tylko brak wolnych częstotliwości, zaś Europejski Związek Nadawców Publicznych zaapelował do Komisji, by w swoich decyzjach kierowała się zasadą technologicznej neutralności.