Kilkanaście godzin temu na Tajwanie miejsce miało bardzo silne trzęsienie ziemi. Według tajwańskiej agencji meteorologicznej miało ono magnitudę 7,2 w skali Richtera, jednak japoński odpowiednik podaje wartość 7,7. To najpotężniejsze takie zdarzenie w tej części globu od 1999 roku.
Epicentrum trzęsienia ziemi znajdowało się na wschodnim wybrzeżu Tajwanu, około 18 kilometrów od miasta Hualian. Skutki były jednak odczuwalne nawet w stolicy, Tajpej. Ostrzeżenia o tsunami wydane zostały zarówno na Filipinach, jak i w Japonii. Najnowszy bilans mówi o 9 ofiarach śmiertelnych i 900 osobach rannych.
Ponad 91 000 domostw zostało odciętych od dostępu do energii elektrycznej, a najwięksi producenci półprzewodników - TSMC oraz UMC - ewakuowali swoich pracowników. Jak podaje CNN zawaliło się przynajmniej 26 budynków, z czego 15 z nich w prowincji Hualian.
Oprócz kosztów ludzkich opisywane trzęsienie ziemi może również znacząco wpłynąć na produkcję chipów, potencjalnie powodując niedobory lub podnosząc ceny kluczowych komponentów. To z kolei doprowadziłoby do wyższych kosztów elektroniki, od laptopów i smartfonów, przez części PC, aż po telewizory.
Chociaż zakłady TSMC znajdują się głównie na zachodnim wybrzeżu, to nawet krótkie zakłócenia w produkcji mogą prowadzić do dużych podwyżek cen i zakłócenia globalny łańcuchów dostaw. Po trzęsieniu ziemi w 1999 roku ceny modułów DRAM wzrosły o ponad 25%, a niedobory utrzymywały się przez wiele miesięcy.
Zobacz: Masz taki sprzęt? No to masz też spory problem
Zobacz: Nadciąga nordycki młot dla graczy. Nie, to nie żart
Źródło zdjęć: CNA, US Geological Survey
Źródło tekstu: Reuters, oprac. własne