Microsoft szykuje nowy rodzaj aktualizacji dla systemu Windows. Po nich nie będzie konieczne ponowne uruchamianie komputera.
Wszyscy wiemy, jak aktualnie wyglądają aktualizacje Windowsa. Po ich pobraniu i zainstalowaniu często konieczne jest ponowne uruchomienie komputera. Firma z Redmond chce to zmienić, a przynajmniej w przypadku łatek bezpieczeństwa.
Microsoft planuje wprowadzić funkcję "hot patching" w systemie Windows 11. Ma ona pojawić się wraz z dużą aktualizacją, oznaczoną jako 24H2, która ma zadebiutować jeszcze w tym roku. Dzięki temu, po zainstalowaniu łatki bezpieczeństwa, nie będzie konieczności ponownego uruchamiania komputera, jak ma to miejsce teraz.
Z podobnego rozwiązania Microsoft korzysta w Windowsie Server 2022 oraz konsolach Xbox. Firma z Redmond tłumaczy, że hot patching łata kod w pamięci uruchomionego procesu w locie, bez konieczności jego ponownego uruchamiania.
Jedynym minusem takiego rozwiązania jest możliwy spadek wydajności. Do tego typu aktualizacji wykorzystywane jest VBS (Virtualization Based Security), co np. w przypadku graczy może mieć przełożenie na spadek płynności. Dlatego część osób może chcieć taką funkcję wyłączyć.
Hot patching ma być zarezerwowany dla aktualizacji bezpieczeństwa, a przynajmniej na początku. W przypadku poprawek, które wprowadzają jakieś nowe funkcje do systemu, nadal konieczny będzie reset komputera.
Zobacz: Masz starszą wersję Windowsa? Microsoft zmusi Cię do aktualizacji
Zobacz: Microsoft potwierdza. Nowy system operacyjny to nie jest Windows 12
Źródło zdjęć: Melnikov Dmitriy / Shutterstock.com
Źródło tekstu: Tom's Hardware