Pułapka w jedzeniu Polaków. Jemy to nagminnie, a skutki mogą być tragiczne
Używamy tego składnika na co dzień w wielu posiłkach. Niestety jego nadmiar prowadzi do poważnych problemów zdrowotnych. Najnowsze odkrycie naukowców dowiodło, że najczęstsze z nich, nadciśnienie, ma swoje źródło niekoniecznie tylko tam, gdzie wcześniej myślano.

To odkrycie wywraca nasze zrozumienie mechanizmów nadciśnienia
Grupa naukowców z McGill University właśnie podzieliła się odkryciem dotyczącym wpływu soli na nasz organizm. Okazuje się, że jej nadmiar może doprowadzić do zapalenia mózgu, a także uaktywnienia hormonów, które podwyższają ciśnienie krwi prowadząc do nadciśnienia. Do tej pory uważano, że źródłem nadciśnienia jest najczęściej zaburzona praca nerek, która wpływa na regulację objętości krwi i gospodarki sodowej, a także uruchamia mechanizmy hormonalne podnoszące ciśnienie.



Najnowsze badanie wskazuje, że na nadciśnienie nie tylko wpływają nerki, ale i mózg. Jak się okazuje jedna trzecia pacjentów z nadciśnieniem w ogóle nie reaguje na podawane leki, które oddziałują głównie na naczynia krwionośne i nerki. Nadciśnienie dotyka ponad 70 proc. osób powyżej 60 roku życia i przyczynia się do 10 milionów zgonów rocznie. Jest to przypadłość często pozbawiona namacalnych symptomów, ale jednocześnie zwiększająca szansę zaistnienia chorób serca, wylewu i innych poważnych przypadłości.
Naukowcy z McGill University przeprowadzając badania nad szczurami ustalili, że na nadciśnienie wpływają procesy występujące również w mózgu. Badacze udowodnili, w jaki sposób nadmiar soli zaburza pracę mózgu i w jaki sposób prowadzi to do nadciśnienia.
Szczury biorące udział w badaniach miały regularnie podawaną wodę z zawartością 2 procent soli - porównywalną do zawartości soli w diecie złożonej z fast foodu, bekonu, chińskich zupek czy przetworzonego sera. Organizmy szczurów, którym podawano taką zawartość soli, zaczęły aktywować komórki odpornościowe w konkretnym obszarze mózgu - przyczyniając się do zapalenia mózgu i ogromnego skoku w poziomach hormonu zwanego wazopresyna. Jest on odpowiedzialny za podnoszenie ciśnienia krwi. Badacze byli w stanie wychwycić takie reakcje za pomocą najnowszych technik laboratoryjnych i obrazowania mózgu, które wprowadzono dopiero niedawno.
Naukowcy wzięli pod lupę właśnie szczury, gdyż to właśnie one mają najbardziej zbliżoną regulację gospodarki wodno-elektrolitowej do ludzi. Badacze chcą teraz ustalić, czy podobne procesy występują przy innych rodzajach nadciśnienia i czy również mózg jest w nie zaangażowany.