Polska armia ma swoje oczy. Historyczny start rakiety SpaceX
To przełomowy moment dla polskiej obronności i technologii kosmicznej. W piątek wieczorem rakieta należąca do firmy Elona Muska wyniosła na orbitę niezwykle cenny ładunek.
Emocje sięgały zenitu, a start był kilkukrotnie przekładany. Ostatecznie wszystko poszło zgodnie z planem. Dzisiaj, 28 listopada, punktualnie o 19:44 czasu polskiego, z bazy w USA wystartowała rakieta Falcon 9. W ramach misji Transporter 15 na orbitę trafił sprzęt, który fundamentalnie zmienia nasze możliwości wywiadowcze. Mowa o pierwszym, stricte wojskowym polskim satelicie.
Koniec z byciem "ślepym"
Najważniejszym elementem ładunku był satelita MikroSAR. To urządzenie oparte na technologii radarowej, dostarczone przez polsko-fińską firmę ICEYE. Dlaczego to takie ważne? Tradycyjne kamery w kosmosie są bezużyteczne, gdy cel zasłaniają chmury lub gdy zapada noc. MikroSAR działa inaczej.
Technologia radarowa pozwala na "widzenie" przez chmury, dym czy mgłę, i to o każdej porze doby. Dla wojska to kluczowa zdolność. Możemy teraz na bieżąco monitorować ruchy wojsk, infrastrukturę krytyczną czy sytuację na Morzu Bałtyckim. Uniezależniamy się tym samym od danych kupowanych od sojuszników czy podmiotów komercyjnych.
Premier Donald Tusk nie krył entuzjazmu, pisząc w mediach społecznościowych o wielkim skoku w przyszłość. I trudno się z tym nie zgodzić, bo to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Tłok na orbicie
Falcon 9 nie poleciał w kosmos tylko z jednym urządzeniem. Na pokładzie znalazła się cała plejada polskiej technologii. Oprócz MikroSAR, w przestrzeń kosmiczną trafiły trzy satelity z konstelacji PIAST. Są to urządzenia tak zwanego podwójnego zastosowania – cywilnego i wojskowego. Będą one dostarczać precyzyjne obrazy optoelektroniczne.
Uzupełnieniem tego zestawu jest nanosatelita PW6U, stworzony przez wrocławską firmę SatRev. Ten maluch będzie zbierał dane przydatne nie tylko dla armii, ale też dla leśników, rolników czy sektora energetycznego. To pokazuje, jak szerokie zastosowanie ma ta misja.
Polska kosmiczną potęgą?
Plany Agencji Rozpoznania Geoprzestrzennego i Usług Satelitarnych są bardzo ambitne. Dzisiejszy start to początek budowy całego systemu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z harmonogramem, do 2027 roku Polska będzie dysponować konstelacją aż 12 satelitów.
Eksperci wojskowi, w tym płk Leszek Paszkowski, podkreślają, że da nam to jedne z największych zdolności obrazowania w całej Europie. Będziemy mogli łączyć dane z radarów i kamer optycznych, tworząc spójny i pełny obraz sytuacji w dowolnym miejscu zainteresowania.
Warto też wspomnieć o samej godzinie startu. Nie była ona przypadkowa. Satelity optyczne potrzebują konkretnych warunków oświetleniowych, by cienie na zdjęciach miały odpowiednią długość. Dlatego "okienko" na start Falcona 9 było ściśle wyliczone i wynosiło niespełna godzinę. SpaceX zmieściło się w nim perfekcyjnie.