Rekordowy wybuch na Słońcu? Sprawdzamy, czy jest się czego bać

Ostatnie dni przyniosły nam trochę ostrzeżeń przed ogromnym rozbłyskiem na powierzchni Słońca. Przewidywano w nich zakłócenia systemów radiowych, satelitarnych, a nawet energetycznych. Czy jest się czego bać?

Bartłomiej Grzankowski (Grzanka)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Rekordowy wybuch na Słońcu? Sprawdzamy, czy jest się czego bać

Informacje w mediach donoszą o rozbłysku szacowanym na poziomie około X14. Jeśli to prawda, byłby to najsilniejsze tego typu zjawisko w obecnym cyklu słonecznym. Dla porównaniu, majowe rozbłyski, które przełożyły się na niezwykle silną burzę geomagentyczną, były maksymalnie na poziomie X5.8. Choć w tym przypadku ważna była także kumulacja wielu takich zjawisk. Dlaczego jednak o obecnym rozbłysku piszę w trybie przypuszczającym?

Dalsza część tekstu pod wideo

Dwa “ale”

Pierwsza kwestia to sprawa pomiarów. Jak wskazuje Błażej Wereszko z Zakładu Systemów i Sieci Bezprzewodowych Instytutu Łączności w Gdańsku, ten wynik może być obarczony sporym błędem. Ale co ważniejsze, jak wskazuje ten ekspert rozbłysk pojawił się po przeciwnej Ziemi stronie Słońca. Z tego też powodu, mimo możliwości zjawiska o dużej mocy prognozowana była jedynie burza geomagnetyczna kategorii G2. Oczywiście, to nie oznacza, że można to bagatelizować, ale i też nie ma co wpadać w niepotrzebną panikę. Dla porównania majowa burza była na poziomie G5 w pięciostopniowej skali.

Właśnie ze względu na lokalizację rozbłysku jego pomiar nie jest pewny, stąd też nie zapisze się on w historii obecnego cyklu słonecznego. Ale i tak jest dowodem na to, że 25. cykl najwyraźniej jest w maksimum swojej aktywności, co przekłada się na większą liczbę plam słonecznych i częstsze rozbłyski. Ostatnio pisaliśmy jednak także o pierwszych zwiastunach okresu z numerem “26”. Być może obecny cykl może szykować dla nas jeszcze trochę niespodzianek.