Straszą Polaków. Zaczyna się od niepokojącego pisma
CERT Polska ostrzega przed kolejnym oszustwem. Tym razem przestępcy straszą Polaków fałszywymi wyrokami sądowymi.

Na przestrzeni lat schemat działania internetowych oszustów może się nie zmienił, ale opowiadane przez nich historyjki już tak. Dziś zagrożeniem nie są już martwi nigeryjscy książęta, którzy zostawili nam w spadku fortunę, a np. poważnie wyglądające pisma, z których wynika, że właśnie skazano nas za pedofilię.
Fałszywy wyrok, prawdziwy problem
Tak w każdym razie wygląda nowe oszustwo, przed którym przestrzega CERT Polska. Przestępcy wykorzystują w nich wiadomości e-mail, w których podpisują się jako Komendant Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC). Do listów dołączony jest fałszywy wyrok nakazowy, z którego wynika, że adresat wiadomości został skazany za oglądanie dziecięcej pornografii.



📌 To pozornie ważna wiadomość zawierająca w załączeniu rzekomy wyrok. Ostrzegamy, że @CBZCgovPL nie jest nadawcą tego maila i nie komunikuje się z obywatelami w sprawach karnych w ten sposób. Zachowajcie ostrożność, bo celem przestępców jest wyłudzenie Waszych pieniędzy. pic.twitter.com/h1J4kjeHwC
— CERT Polska (@CERT_Polska) October 9, 2023
Celem oszustów jest wywołanie w odbiorcy paniki i nakłonienie go do odpowiedzi na maila, a docelowo wyłudzenie od niego pieniędzy.
Na całe szczęście jeśli zachowamy zimną krew, łatwo rozpoznać, że mamy do czynienia z oszustwem. Choćby dlatego, że wyroki sądowe nigdy nie są wysyłane mailem, a listem poleconym do rąk własnych. Abstrahując jednak od tego, w wiadomości oraz załączonym dokumencie można znaleźć co najmniej kilka różnych tropów na to, że mamy do czynienia z oszustwem, w tym m.in.:
- liczne błędy językowe i nienaturalnie brzmiące sformułowania,
- mail wysłany z domeny @gmail.com,
- brak danych adresata (świadczy o masowej wysyłce),
- błędna konstrukcja wyroku (włącznie z sygnaturą sprawy cywilnej w rzekomej sprawie karnej).
Jak działają oszuści?
Mimo to nad przytoczonym przez CERT Polska przykładem warto się na chwilę pochylić. Nawet jeśli dla doświadczonych użytkowników Internetu próba wyłudzenia wydaje się oczywista, przestępcy zastosowali tutaj kilka sprytnych trików, które mogą utrudnić poprawny osąd sytuacji. O próbie wywołania paniki dużym kalibrem zarzutów już pisałem. Oprócz tego warto zauważyć, że taka instytucja jak CBZC naprawdę istnieje, a przytoczone w wyroku przepisy są z grubsza poprawne. Oszuści ewidentnie odrobili zadanie domowe i podejrzewam, że tych kilka zabiegów wystarczy, by złapać w sidła np. osoby starsze, które gorzej radzą sobie z poruszaniem się po sieci.
Warto w związku z tym ostrzec swoich bliskich i uważać na wszystkie podejrzane maile. Jak widać cyberprzestępcy nie próżnują i szukają coraz to nowych sposobów na to, by złapać w pułapkę nieświadomych zagrożenia internautów.