Baterie niemieckiej marki Varta mogę podrożeć. Możliwe, że będzie ich mniej na sklepowych półkach.
Producent popularnych niebiesko-żółtych baterii, grupa Varta, padła ofiarą cyberataku. Wydarzenie miało miejsce 12 lutego. Pełna skala szkód nie jest jeszcze znana, ale grupa informuje o zatrzymaniu produkcji.
Cyberprzestępcy zaatakowali część systemów informatycznych grupy Varta. Dotknęło to pięciu zakładów produkcyjnych. Firma informuje, że produkcja w nich została wstrzymana, a systemy wyłączone i odłączone od internetu, by zapobiec rozprzestrzenianiu się szkodliwego oprogramowania. Ucierpiała także administracja przedsiębiorstwa.
Varta poinformowała następnego dnia, że przystąpiła do przeglądu systemów. Priorytetem jest oczywiście zabezpieczenie danych. W grupie uruchomione zostały odpowiednie procedury i specjalna grupa zadaniowa zabrała się za przywrócenie systemów do normalnego funkcjonowania. Specjaliści z zakresu cyberbezpieczeństwa i informatyki śledczej zajmą się zaś szukaniem przyczyn, wektora ataku i winnych.
Wciąż nie jest znana pełna skala szkód. Varta nie informuje, czy incydent obejmował atak ransomware, czy wykradzione zostały kluczowe dane i kiedy będzie znów działać normalnie. Przy tym nie mamy pewności, czy wyłączone zostały zakłady w Niemczech i Rumunii, czy oddziały Varty w Azji. Baterie konsumenckie, które trafiają między innymi do polskich sklepów, są produkowane w zakładzie w niemieckim Ellwangen.
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: Varta AG