Coraz chętniej płacimy w ten sposób. Niektórzy mogą mieć problem

Płatności odroczone szturmem zdobywają rynek. Aż 73 procent ludzi w tym momencie wybiera tę formę płatności dokonując zakupów w sklepach interenetowych. Ale nie wszyscy spłacają w terminie. 

Anna Kopeć (AnnaKo)
3
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Coraz chętniej płacimy w ten sposób. Niektórzy mogą mieć problem

Według najnowszego raportu opublikowanego przez CRIF aż 73% kupujących w sklepach internetowych korzysta z odroczonych płatności BNPL  (Buy Now Pay Later)Rośnie też liczba osób, które zalegają ze spłatą zobowiązań co najmniej trzy miesiące. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Okazało się, że wzrosła też kwota średnia tego typu zobowiązania z 295 zł w 2022 roku, do 355 złotych w 2023 roku. Co warto zauważyć, wraz ze wzrostem popularności odroczonych płatności zmniejsza się kwota zaciągania tradycyjnych pożyczek. Z 60% spadły one do 27%. Nie ma się co dziwić, odroczone płatności to forma drobnego kredytu, zaciąganego z reguły przy mniejszych transakcjach. 

Konsumenci zaciągają mniej pożyczek, ponieważ są w stanie finansować dwoje doraźne potrzeby za pomocą odroczonych platności. Niestety, nie wszyscy spłacają swoje zobowiązania w terminie.

- tłumaczy Kamil Gosławski, menadżer CRIF. 

Podobnie, jak w przypadku kart kredytowych, osoby muszą uważać, aby nie popaść w spiralę długów. Płatności w przypadku BNPL są trudne do odzyskania i najczęściej jest potrzeba korzystania z usług firm windykacyjnych. Odroczonych płatności używają najczęściej osoby w wieku 25-34 lata, ale jest to także popularna forma w pozostałych grupach wiekowych, u osób do 54 roku życia. Wynika to z tego, że młodzi ludzie częściej kupują w sklepach internetowych, i częściej też z racji młodego wieku nie mogą sobie pozwolić na jednorazową płatność za wymarzony produkt. 

Płatności odroczone szturmem zdobywają polski rynek, o czym pisaliśmy już na łamach Telepolis. Z danych CRIF wynikało, że w samym tylko listopadzie 2023 liczba tych transakcji wzrosła o ponad 40% w skali roku. Przeprowadzono wówczas 1,21 mln transakcji na łączną kwotę 412,5 mln złotych. Poza tym, padło wiele deklaracji że w przyszłości Polacy chcą korzystać z tego typu płatności więcej i częściej.