DAJ CYNK

Podszywali się pod polską giełdę kryptowalut z aprobatą KNF, dopadł ich UOKiK (aktualizacja2)

Mieszko Zagańczyk

Prawo, finanse, statystyki

KNF

UOKiK wszczął postępowanie przeciwko operatorowi giełdy kryptowalut Kanga Exchange, która podawała się za polską i co więcej – chwaliła się aprobatą Komisji Nadzoru Finansowego. Skuszeni łatwym zyskiem Polacy mogli się nieźle naciąć.

Kryptowaluty wciąż kuszą wielu Polaków, którzy liczą na łatwy i szybki zarobek. Policja nieustannie donosi o przypadkach kolejnych mieszkańców naszego kraju, którzy tracili życiowe oszczędności na chybionych inwestycjach lub po prostu zwykłych oszustwach.

Zobacz: Polska: To miała być inwestycja życia. Stracił 300 tys. zł

Dla Polaków zachętą do inwestowania w kryptowaluty mogą być informacje, że wszystko się dzieje pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Jednak takie zapewnienia to kolejna próba oszustwa.

UOKiK zajął się przypadkiem giełdy kryptowalut Kanga Exchange, która na swojej stronie internetowej zapewniała, że jej model biznesowy ma aprobatę Komisji Nadzoru Finansowego. Nie jest to prawda. Informacja o rzekomej aprobacie regulatora miała być rozpowszechniana na stronach kanga.exchange i kangakantor.pl.

Kolejny zarzut UOKiK dotyczy promowania giełdy Kanga Exchange na jej stronach poprzez użycie sformułowania, że jest ona „polską giełdą kryptowalut”. To również oszustwo.

Jak wyjaśnia prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, giełda kryptowalut Kanga Exchange nigdy nie dostała aprobaty KNF, na którą się powołuje. Co więcej, jej działalność, tak jak innych takich giełd, nie podlega nadzorowi ani ocenie Komisji Nadzoru Finansowego. Podawanie takiej informacji wprowadzało Polaków w błąd co do bezpieczeństwa dokonywanych transakcji oraz uwiarygadniało giełdę na tle innych.

Na stronie KNF znajduje się nawet ostrzeżenie o ryzykach związanych z nabywaniem oraz z obrotem kryptoaktywami. Ten rynek nie ma szczególnej regulacji, gdyż nie jest częścią sektora finansowego w rozumieniu przepisów. W związku z tym nie ma możliwości, by jakaś giełda otrzymała aprobatę KNF.

A co z polskością giełdy? Operatorem serwisu Kanga Exchange jest Good Solution Investments Limited z siedzibą w Belize. Co istotne, zgodnie z regulaminem, prawem właściwym dla umów z użytkownikami również jest prawo Belize. Jedyny polski element to fakt, że reprezentantem spółki jest obywatel Polski. To jednak zbyt mało, by mówić o „polskiej giełdzie”.

Jak argumentuje UOKiK, rzekoma polskość giełdy i sugestia, że wszystko jest zgodne z polskim prawem, mogła stanowić dla Polaków zachętę do inwestycji

Gdyby konsumenci od razu wiedzieli, że prawo polskie nie jest prawem właściwym do wykonania umowy ze spółką, mogliby wziąć pod uwagę ryzyka ekonomiczno-prawne i nie zdecydować się na skorzystanie z oferowanych usług

 – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

UOKiK, po zawiadomieniu przez KNF o rozpowszechnianiu nieprawdziwej informacji, wszczął postępowanie w sprawie naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Operatorowi serwisu, spółce Good Solution Investments Limited zostały postawione zarzuty.

Jeśli zarzuty się potwierdzą, grozi jej kara do 10 proc. obrotu. Spółka widnieje też na liście ostrzeżeń KNF. Chodzi o stronę kanga.exchange, która stwarza możliwość popełnienia przestępstwa. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Aktualizacja:

Do naszej skrzynki odbiorczej trafiło oświadczenie Kanga Exchange. Publikujemy je w całości poniżej.

Szanowni Państwo, nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem, że UOKiK zainteresował się platformą Kanga Exchange istotnie reprezentującą polską myśl kryptowalutową. Od kilkunastu miesięcy jesteśmy bowiem świadkami agresywnego działania organów państwowych, skutecznie utrudniających legalne działanie przedsiębiorcom kryptowalutowym w Polsce. Widoczny w mediach i urzędach ostracyzm kryptowalutowy w naszej ocenie tylko skutkuje wzmocnieniem pozycji przestępców posługującymi się kryptowalutami. Nie zgadzamy się z zarzutami Prezesa UOKiKu, co jak rozumiemy będzie przedmiotem dalszego postępowania. Jesteśmy zaskoczeni, że dla Prezesa UOKiKu działaniem przeciwko interesowi konsumenta jest określanie Kangi polską giełdą kryptowalut, w sytuacji gdy interfejs platformy, wsparcie klienta, kanały w Social Mediach i wszelkie inne obszary komunikacji z użytkownikami prowadzone są głównie w języku polskim. Co więcej, dostrzegamy wręcz niebezpieczeństwo w odsyłaniu użytkowników do innych platform, takich jak upadły niedawno FTX. Zgłaszamy również obawę, że interes polskich przedsiębiorców i konsumentów nie jest chroniony, choćby z powodu tego, że polskie banki nielegalnie wypowiadają umowy na prowadzenie kont bankowych dla tych, którzy zajmują się kryptowalutami. Nasuwa się zatem pytanie, czy Prezes UOKiK podjął już działania zwalczające tę praktykę? Ostatecznie uważamy, że Prezes UOKiK przekroczył swoje ustawowe kompetencje. Odbieramy to jako działanie nie tylko przeciwko Kandze, ale także wszystkim inicjatywom kryptowalutowym w Polsce. W związku z powyższym podejmujemy inicjatywę zmierzającą do wyjaśnienia działań UOKiK, która znajdzie swój finał w sądzie. Jednocześnie informujemy, że postępowanie UOKiK w żadnej mierze nie zakłóca operacyjnej działaności Kanga Exchange. W dniu jutrzejszym [13.01.2023 - przyp. red.] o godzinie 12:00 na naszym kanale YouTube, Prezesi Sławek Zawadzki oraz Łukasz Żeligowski przedstawią swoje stanowisko. Podczas wydarzenia będzie można zadać pytania. Link do live’a: https://www.youtube.com/watch?v=GGRzh9fu5dQ

– napisała Monika Czarniecka, Kanga Exchange.

Aktualizacja 2:

Zgodnie z zapowiedzią, 13 stycznia 2023 roku odbyło się konferencja online z udziałem Sławka Zawadzkiego oraz Łukasza Żeligowskiego z Kanga Exchange. W ich wystąpieniu ciężko jednak znaleźć konkretne argumenty przeciwko zarzutom UOKiK.

Jeśli chodzi o zarzut używania „błogosławieństwa” KNF, Kanga Exchange stoi na stanowisku, że mogła tego używać.

My stoimy na stanowisku, że mogliśmy tego używać, mogliśmy tak pisać. Mamy swoje uzasadnienie i przedstawimy je na pewno w sądzie

– powiedział Łukasz Żeligowski.

Komisja Nadzoru Finansowego podobno napisała do operatora Kanga Exchange w styczniu 2022 roku w opisanej powyżej sprawie i informacja o aprobacie KNF miała wtedy zniknąć ze strony giełdy. Szkoda jednak, że nie poznaliśmy uzasadnienia, o którym powiedział Łukasz Żeligowski.

Drugi zarzut dotyczył tego, że operatorem serwisu Kanga Exchanege jest Good Solution Investments Limited z siedzibą w Belize i, zgodnie z regulaminem, prawem właściwym dla umów z użytkownikami również jest prawo Belize, a tymczasem ta giełda kryptowalut określa się mianem polskiej. Argument przeciwko jest taki, że serwis ma w dużej mierze polskie wsparcie i założyciele są z Polski.

Nikt nie zastanawia się nad tym, czy na przykład Binance jest chiński. Wszyscy dobrze wiemy o tym, że – i tak się mówi – że Binance jest chińską giełdą, bo założyciel jest z Chin i tak naprawdę wywodzi się, podejrzewam, większość zespołu z Chin. A to, gdzie jest zarejestrowany, to chyba nawet nie jest takie proste do ustalenia

– dodał Łukasz Żeligowski.

Dla przedstawiciela Kanga Exchange nie ma zatem znaczenia to (a przynajmniej tak wynika z jego słów), gdzie firma jest zarejestrowana oraz jakie prawo jest właściwe dla umów zawieranych z użytkownikami. Zresztą, żaden z panów nie odniósł się do tego ostatniego.

Zobacz: Azjatycka kusicielka nadal na wolności. Policja ostrzega panów
Zobacz: Tajemniczy numer zadzwonił. Nagle Polak stracił 52 tys. zł

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: UOKiK