Test Asusa ROG Phone - gamingowy smartfon bez kompromisów, ale czy dla każdego?
Gamingowe smartfony, choć często są uważane za absurd, to mimo wszystko odpowiedź na potrzeby rynku. Rynek gier rośnie, a rynek gier mobilnych rośnie w kosmicznym tempie. Chcą na tym zarobić nie tylko twórcy aplikacji, ale również producenci. Dlatego też najwięksi producenci na rynku gamingowym zaczęli tworzyć smartfony dla graczy.

Asus z marką Republic of Gamers (ROG) to jeden z największych graczy na rynku gamingowym. Ich smartfon na pierwszy rzut oka wydaje się być najbardziej zaawansowanym urządzeniem w swojej grupie. Ale jak wielokrotnie mogliśmy się już przekonać, rzeczywistość nie zawsze lubi się pokrywać z teorią. Jak jest w przypadku ROG Phone’a? Sprawdźmy.
Zestaw i specyfikacja
ROG Phone to najdziwniej zapakowany smartfon jaki miałem okazję przetestować. Przyjechał do mnie w sporych rozmiarów walizce podróżnej. Obok bohatera recenzji znalazły się wszystkie dostępne na rynku akcesoria, w które możemy go wyposażyć. Ze względu na to, że nie są one częścią regularnego zestawu sprzedażowego, ich opis pojawi się w osobnym artykule, który opublikujemy za kilka dni.



Specyfikacja:
- szklano-metalowa, wodoszczelna obudowa o wymiarach 158,8 x 76,2 x 8,3 mm i masie 200 gramów,
- strefy czułe na dotyk umieszczone na bokach obudowy,
- wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6 cali i rozdzielczości 1080 x 2160 pikseli, HDR, 90Hz,
- układ Qualcomm Snapdragon 845 z 8-rdzeniowym procesorem taktowanym zegarem 2,96 GHz, grafika Adreno 630,
- 8 GB pamięci RAM, 512 GB pamięci wbudowanej,
- podwójny aparat o rozdzielczości 12 i 8 Mpix (4-osiowa optyczna stabilizacja obrazu, F/1.8), przedni aparat o rozdzielczości 8 Mpix (F/2.0),
- łączność Wi-Fi (ac), Bluetooth 5.0, NFC, gniazdo Jack 3,5mm, dwa porty USB typu C,
- głośniki stereo, czytnik linii papilarnych z tyłu obudowy, komora parowa odpowiedzialna za chłodzenie podzespołów,
- akumulator o pojemności 4000 mAh,
- Android 8.1.
- cena 3 999 zł.
W bardzo nietypowym pudełku, obok smartfonu, znajdziemy ładowarkę z gniazdem USB typu C, przewód w oplocie z dwoma wtyczkami USB typu C, pakiet instrukcji oraz przystawkę chłodzącą.
Wygląd i wykonanie
Obudowa ROG Phone’a z daleka krzyczy – jestem sprzętem gamingowym! Ten segment rynku rządzi się swoimi prawami i w kwestii wzornictwa zasada jest prosta. Wygląd zewnętrzny ma być agresywny i kolorowy do granic możliwości.
Co prawda ROG Phone na tle wielu gamingowych urządzeń wygląda jeszcze dosyć kulturalnie, to w świecie dzisiejszych smartfonów zdecydowanie bliżej mu do choinki. Na przednim panelu witają nas pomarańczowe grille głośników, na krawędziach bocznych mamy wygrawerowany efektowny wzorek, a z tyłu znowu pomarańczowe głośniki, podświetlane logo ROG oraz dalszy ciąg, tym razem już narysowanych, wzorków w połączeniu z kanciastymi ramkami aparatu oraz czytnika linii papilarnych.
Z daleka wygląda to nieźle, ale szybko możemy dostrzec pewne wady. Otwory głośników na przednim panelu zostały bardzo gęsto nawiercone, przez co te elementy wyglądają na bardzo słabo wykonane. Jeśli dodamy do tego choć odrobinę kurzu, który lubi się w tych otworach zbierać, wygląda to jeszcze gorzej. Po wyjęciu z pudełka w oczy rzuca się też tylny panel. Moim pierwszym odruchem była chęć zdjęcia z niego folii. Folii tam jednak nie ma, a panel wygląda jak pokryty warstwą cienkiego plastiku, przez to nie jest czarny, a wpada w szarość. Na szczęście szybko można się do jego odcienia przyzwyczaić.
Rozmieszczenie elementów konstrukcji jest nietypowe. Na dolnej krawędzi mamy port USB i gniazdo Jack 3,5mm, przy czym USB nie jest umieszczone centralnie, a bliżej lewego boku.
Na lewym boku z kolei mamy gniazda kart oraz kolejne dwa porty USB typu C, z czego z tylko jednego można korzystać na co dzień. Drugi służy do podłączania akcesoriów. Asus profilaktycznie komunikuje ten fakt przy pierwszym uruchomieniu oraz dodatkowo ten działający port jest pomalowany na pomarańczowo. Na boku prawym mamy trzy widoczne przyciski – regulacji głośności i włącznik oraz dwa niewidoczne przyciski (Air Triggers), czyli pola czułe na dotyk. Są one obecne po obu stronach obudowy. Włącznik i regulacja głośności wciskają się bardzo opornie i na dłuższą metę potrafi to być irytujące.
ROG Phone to smartfon bardzo solidne wykonany, ale też bardzo ciężki. Pomimo niezbyt grubej obudowy bardzo ciężki korpus sprawia wrażenie, że moglibyśmy tą konstrukcją zrobić komuś krzywdę.
Wyświetlacz i interfejs
Zastosowanie ekranu Super AMOLED w sprzęcie przeznaczonym do gier to dyskusyjne podejście. Gry często mają statyczne elementy interfejsu, stale wyświetlane na ekranie. Takie jak choćby paski życia. Codzienne, wielogodzinne granie przez dłuższy czas może doprowadzić do sytuacji, w której tego typu elementy wypalą się na stałe na ekranie.
Wracając do samego ekranu, można go określić mianem nierównego. Z jednej strony dostajemy bardzo jasny obraz, z ładnie nasyconymi, głębokimi kolorami i bardzo dobrą widocznością w słońcu. Producenci ekranów już dawno pozbyli się przejaskrawienia kolorów w AMOLED-ach i nie inaczej jest w tym przypadku. Do tego dochodzi oczywiście bardzo dobra, głęboka czerń. Największą i jednocześnie bardzo duża wadą ekranu jest to, że przy nawet niewielkim wychyleniu obraz zaczyna delikatnie wpadać w czerwień. Widać to szczególnie na białym tle, które momentalnie różowieje. Co prawda dosyć szybko można przestać to zauważać, ale pierwsza wrażenie wyświetlacz robi bardzo słabe. Istnieje też możliwość wyregulowania temperatury barwowej oraz kolorów ekranu, co w pewnym stopniu pomaga na tę przypadłość.
Interfejs to element, którego najbardziej bałem się przed startem testów smartfonu Asusa. Moją ostatnią przygodę z Zen UI wspominam z tego powodu niezbyt dobrze. Interfejs był przeładowany opcjami, nielogiczny, a dodatkowo zapchany aplikacjami, których w sumie było ponad 50. Aplikacji jest już na szczęście odczuwalnie mniej. Sam interfejs też został znacznie uproszczony. Dalej mamy dostęp do wielu opcji personalizacji i konfiguracji, ale zdecydowanie łatwiej jest się w nich odnaleźć. Wadą interfejsu jest jego działania. Zazwyczaj działa on bardzo szybko i bez zarzutów, ale momentami miałem wrażenie, że jest bardzo ociężały. Dotyczy to animacji, jak i samego odblokowania ekranu, które następowało z wyraźnym opóźnieniem. Problem leży zdecydowanie w samej nakładce, bo jak się za moment przekonacie, brak wydajności, to ostania rzecz o jaka ROG Phone może być posądzony.
Niezadowolony byłem też z motywów. Dostępnych tematów jest cała masa, część z nich jest płatna, część darmowa. Ale podczas ich przeglądania poczułem się jak przeglądając skórki do Winampa wiele lat temu. Co z tego, że motyw ma masę skrótów na ekranie blokady, super tapetę i wypasione ikony, skoro jest maksymalnie nieczytelny, a zmiana nie obejmie ikon firm trzecich i zamiast spójnego wyglądu mam problem ze zlokalizowaniem aplikacji? Oczywiście nie wymagam, aby motyw zmieniał wygląd aplikacji firm trzecich, ale skoro już zmienia on ikony na okrągłe, to niech wszystkie staną się okrągłe, a nie połowa zostaje kwadratowa. Dotyczy to również płatnych tematów. Przez to znalezienie w miarę spójnego, a do tego ładnego motywu potrafi zająć naprawdę sporo czasu.
Łączność
Aplikacja telefonu w ROG Phonie to to przeciwieństwo całego interfejsu. Tu nie mamy wielu dodatkowych opcji, ale za to są dwie zdecydowanie najważniejsze, które doceni wielu użytkowników. Pierwszą z nich jest blokowanie połączeń i wiadomości według ustalonego schematu, a drugą nagrywanie rozmów. Możemy dodatkowo ustawić jakość nagrań, miejsce zapisu oraz maksymalny czas nagrywania.
Sama jakość rozmów stoi na wysokim poziomie i nie można im zupełnie nic zarzucić. Podobnie jest z zasięgiem sieci komórkowej oraz Wi-Fi. Ani razu nie miałem z tym problemów. O pozostałych typach łączności można śmiało powiedzieć, że są i działają bardzo dobrze i sprawnie, na czele z NFC i Bluetooth. Bez zarzutów działają też GPS i czytnik linii papilarnych.
Wydajność ogólna
Momentami niezbyt żwawy interfejs ROG Phone’a to tylko zasłona dymna. Smartfon to naprawdę wydajnościowa bestia i potwierdzają to w zasadzie wszystkie benchmarki. Wysoką wydajność widać też podczas konsumowania multimediów. Filmy, również w rozdzielczości 4K oraz praktycznie wszystkie gry z Google Play działają tutaj idealnie i bez żadnych spowolnień.
Tutaj odpowiemy sobie też na pytanie, czy dołączana do zestawu przystawka chłodząca przynosi jakieś efekty. W benchmarkach tego nie widać. Pomimo powtarzania testów wyniki były raz minimalnie wyższe, raz minimalnie słabsze od tych uzyskanych bez jej użycia. Obudowa robi się chłodniejsza w miejscu pracy wiatraka, ale już cały korpus bardzo mocno się nagrzewa w innych miejscach i chłodzenie niewiele tutaj pomaga. Różnica temperatury wnętrza obudowy to maksymalnie 1-2 stopni Celsjusza, więc jest w zasadzie niezauważalna.
Jest to za to dobre rozwiązanie na lato, bo w ten sposób można łatwo ochłodzić dłonie. I w zasadzie to jedyne zastosowanie jakie widzę dla przystawki. Warto też wspomnieć o tym, że przy maksymalnych obrotach pracuje jak chłodzenie dosyć głośnego laptopa, szczególnie jeśli położymy smartfon na blacie. W trakcie prowadzenia rozmów wentylator jest automatycznie zatrzymywany, ale w razie potrzeby można to wyłączyć.
Aplikacje do obsługi gier
Centrum sterowania gamingowymi możliwościami Asusa zostało nazwane Centrum Gier. Jego główną opcją jest możliwość włączenia trybu wysokiej wydajności (tryb X). Dostęp do niego mamy również z poziomu górnej belki oraz poprzez ściśnięcie boków obudowy. Pamiętacie jeszcze te rozwiązanie ze smartfonów HTC? Tutaj działa ono w ten sam sposób, choć mam wrażenie, że dużo lepiej reaguje na uścisk. Jego siłę możemy oczywiście dowolnie skonfigurować, jak również przypisać do tej czynności inne skróty, niż tylko aktywację trybu X.
Centrum Gier pozwala na ustawienie indywidualnych profili dla każdej z gier, obejmujące np. zmianę rozdzielczości ekranu i częstotliwość pracy procesora. Możemy też bez problemu ustawić priorytetową wydajność dla dowolnej aplikacji, niekoniecznie gry. Aplikacja pozwala też na ustawienie opcji strumieniowania obrazu bezpośrednio do serwisu Twitch lub YouTube. Nie widzę zastosowania tej funkcji w przypadku przeciętnego użytkownika, ale już osoby na co dzień zajmujące się streamingiem gier mogą dzięki temu w zasadzie z dowolnego miejsca z zasięgiem Internetu streamować rozgrywkę w Fortnite.
Kolejnymi funkcjami Centrum Gier jest sterowanie podświetleniem logo z tyłu obudowy oraz szybkością dołączanego wentylatora. Możemy ją ustawić ręcznie lub zdać się na automat. Dostęp do aplikacji mamy praktycznie cały czas w trakcie rozgrywki. Po uruchomieniu dowolnej gry, skrót do Centrum Gier pojawia się na dolnej belce, obok przycisków Home i Wstecz. Dzięki temu możemy na bieżąco zmieniać ustawienia profili, wystartować z transmisją na Twitchu oraz skorzystać z ustawienia przycisków Air Triggers.
Air Triggers możemy określić mianem wirtualnych analogów, znanych z klasycznych padów. To czułe na dotyk miejsca na bokach obudowy, które możemy przypisać w miejsce dowolnych przycisków ekranowych. O ile takowe występują. Bo jeśli gra jest sterowana za pomocą dotykania wydzielonej przestrzeni na ekranie, to przycisku do tego może się nie udać przypisać. Jeśli przycisk jest widoczny na ekranie, jak dajmy na to gaz i hamulec w GTA, to bez problemu możemy zamienić go na jedne z Air Triggerów, co bardzo mocno podnosi komfort rozgrywki. Te rozwiązanie jest zdecydowane godne pochwały.
Ostatnią funkcją Centrum Gier, co prawda w wersji Beta, jest mapowanie przycisków. Dzięki temu możliwe jest korzystanie z dołączanego kontrolera. Więcej na ten temat przeczytacie już za kilka dni w teście gamingowych akcesoriów ROG.
Wydajność w grach
ROG Phone okazał się być problematyczny w kwestii uruchomienia wyświetlania liczby klatek na sekundę w trakcie grania w gry, więc w przypadku gier z Androidem nie możemy go sklasyfikować podobnie jak ma to miejsce w przypadku komputerów. Tej opcji zabrakło w opcjach programistycznych (podobnie jak np. w przypadku Huaweia Mate 20 Pro, z kolei Razer Phone 2 posiadał taką opcję), a aplikacje firm trzecich nie chciały współpracować. Nie mniej jednak nie ma gry w świecie Androida, z którą ROG Phone by sobie nie poradził. Wszystkie dostępne tytuły działają w maksymalnych ustawieniach graficznych i perfekcyjnie płynnie. Nie można tutaj mu kompletnie nic pod tym względem zarzucić.
Sprawdzałem w zasadzie wszystkie bardziej wymagające tytuły, na czele z GTA San Andreas, Shawdow Warrior 3, Fortnite i PUBG. Do działania żadnej z nich nie można się przyczepić.
Jeśli chodzi o emulatory, to w przypadku Gran Turismo i emulatora PPSSPP (FXAA, 3xPSP, zdjęty limit klatek) ROG Phone bez problemu utrzymywał stałe 50-60 klatek na sekundę. W Hitmanie 2: Silent Assasin i Dolphin Emulatorze (włączony dual-core i JIT ARM64 Recompiler) było to stałe 30 klatek na sekundę, czyli maksimum możliwości konsoli Nintendo Game Cube.
Muzyka
Pośród wielu opinii na temat ROG Phone’a niewiele znalazłem informacji na temat dźwięku generowanego przez smartfon. A ominięcie tego tematu byłoby ogromną profanacją, bo mówimy tutaj o jednym z najlepszych muzycznie smartfonów nie tylko na rynku, ale wręcz w całej historii.
Zacznijmy od głośników. Może nie jest to najpiękniejszy wizualnie element ROG Phone’a, ale ich brzmienie, w świecie smartfonów, jest genialne. Dźwięk jest bardzo głośny, a przy tym szczegółowy i z przyjemną dawką niskich tonów. Dostępny jest też opcjonalny tryb Na zewnątrz, ale zdecydowanie nie polegam go używać. Dźwięk robi się ekstremalnie głośny, przy równie ekstremalnie niskiej jakości.
Dźwięk na słuchawkach to osobna bajka. Już dawno żaden smartfon nie zbliżył się tak bardzo do tego, co prezentuje m.in. LG G7 ThinQ. Dawno już nie słyszałem w smartfonie tak szerokiej skali dźwięków. Od bardzo głębokiego, mruczącego basu, który potrafi zejść naprawdę nisko, po ładnie wyeksponowane tony wysokie, z małym przystankiem na bardzo dobrze brzmiące wokale i dźwięki gitar. Jest naprawdę bardzo dobrze, a dodatkowo w połączeniu z wysoką głośnością. ROG Phone to też jeden z niewielu smartfonów, które pozwalają na korzystanie z equalizera podczas słuchania muzyki za pomocą słuchawek bezprzewodowych.
Aparat
Aparat to w gamingowym smartfonie mniej istotna funkcja, więc nie spodziewałem się po nim dużych możliwości, ale zostałem częściowo pozytywnie zaskoczony. Częściowo, go główny aparat ROG Phone'a robi całkiem niezłe zdjęcia. Kolorowe, szczegółowe, jasne, bez przekłamań kolorów i kształtów. Jest naprawdę nieźle. Dużo gorzej zdjęcia wypadają po przełączeniu się na dodatkowy aparat z szerokokątnym obiektywem. Wszystko przez to, że został on pozbawiony autofocusu i to niestety widać. Jak porównamy sobie te same zdjęcie zrobione jednym, a potem drugim obiektywem, to dostaniemy jedno ładne zdjęcie oraz drugie, które wygląda jak to samo, ale w ujęciu panoramicznym, z dużo słabszymi kolorami i bez ostrości. Bez problemu zauważycie to w galerii na końcu recenzji.
Bardzo fajnie wypada za to aplikacja aparatu. Jest bardzo prosta z intuicyjnie rozmieszczonymi opcjami. Przydaje się w niej samouczek widoczny przy pierwszym uruchomieniu, bo nie każdy może wpaść np. na szukanie trybów zdjęć, które należy wyciągnąć z boku ekranu. Przydałaby się tutaj jakaś dodatkowa ikona, która by taką czynność sugerowała.
Filmy również stoją po stronie zalet ROG Phone'a. To jeden z niewielu smartfonów na rynku, które potrafią nagrywać filmy w rozdzielczości 4K z prędkością 60 klatek na sekundę. Co więcej, robi to naprawdę dobrze. Filmy są ostre, ładnie nasycone naturalnymi kolorami oraz mają dobrze działającą stabilizację obrazu. Nie jest to co prawda poziom Mate'a 20 Pro, ale sam fakt obecności stabilizacji obrazu w nagraniach 4K@60fps robi wrażenie.
Akumulator
Dawno już nie miałem okazji używać smartfonu, który jest tak przeładowany funkcjami jak ROG Phone. Dlatego też nie spodziewałem się, że jego akumulator zaoferuje mi rekordowe czasy działania. Wyniki są jednak zależne od jednego czynnika, a mianowicie częstotliwości odświeżania ekranu.
Moje typowe użytkowania podczas korzystania z ROG Phone'a, to ok 15-20 minut połączeń, wysyłałem 20-30 SMS-ów, słuchałem muzyki na słuchawkach przez godzinę, miałem stałą synchronizację poczty, pogody i komunikatorów, stale włączony Bluetooth i Wi-Fi oraz na sztywno maksymalne podświetlenie ekranu. Do tego przez 1,5-2 godzin grałem w gry i przeglądałem Internet. W momencie ustawienia częstotliwości odświeżania ekranu na 90Hz, stan naładowania akumulatora rano wskazywał kilkanaście procent. W przypadku zmniejszenia wartości do standardowych 60Hz było to ok 35-40%. Dlatego też z tej opcji warto korzystać tylko podczas grania w gry.
Podsumowanie
Asus ROG Phone miał być urządzeniem bezkompromisowym, który nie bierze jeńców. I tak jest w kwestii wydajności oraz możliwości gamingowych, które faktycznie przewyższają inne, dostępne na rynku smartfony. Jest to jednak sprzęt dla określonej grupy odbiorców.
Powiedzmy sobie szczerze, decydując się na taka stylistykę obudowy Asus stworzył smartfon dla niewielkiej grupy osób. Mało kto chciałby używać tak agresywnie wyglądający telefon. Oczywiście, gaming rządzi się swoimi prawami, ale jak pokazał Razer w Razer Phonie, jak pokazało Lenovo w nowej serii laptopów Legion, czy nawet sam Asus nowymi seriami laptopów – można stworzyć sprzęt dla graczy, który nie wygląda jak choinka.
Wracając na moment do samego grania, które jest tutaj tematem wiodącym, stoi ono na wyższym poziomie niż w przypadki jakiegokolwiek innego smartfonu. I nie chodzi tutaj o wydajność, bo taką samą znajdziemy w innych flagowcach, ani też o aplikację poprawiającą wydajność, bo to też nie jest żadna nowość, ale o Air Triggery. Granie na ekranie dotykowym nie jest proste, więc każda możliwość zabrania przycisków z wyświetlacza jest dużym ułatwieniem. Sceptycznie podchodziłem do tego rozwiązania, ale jest ono genialne i bardzo wygodne. Dotyk na bokach obudowy działa znacznie lepiej niż we flagowcach HTC. Co prawda nie w każdej grze skorzystamy z ich funkcjonalności, ale nie można mieć wszystkiego. Osoby żyjące z transmitowania gier docenię też możliwość strumieniowania rozgrywki na Twitcha lub YouTube.
Do plusów ROG Phone’a trzeba też zaliczyć dźwięk na słuchawkach z absolutnie topowej półki i bezkonkurencyjny dźwięk na głośnikach, zaskakujący dobry aparat z nagrywanie filmów 4K w 60 klatkach na sekundę, wysoką jakość rozmów i solidną obudowę, choć z paroma wpadkami i okupioną wysoką masą. Do minusów trzeba zaliczyć czerwień widoczną na ekranie po jego wychyleniu oraz przydałaby się lepsza optymalizacja zużycia energii.
Jako smartfon dla graczy, ROG Phone to obecnie numer jeden na rynku. Jako smartfon w ujęciu ogólnym, 3999 zł można zdecydowanie lepiej zainwestować.
Ocena:
- smartfon dla graczy: 9/10
- smartfon: 8/10
Wady:
- kolory ekranu wpadają w czerwień jeśli patrzymy na niego pod kątem,
- dyskusyjny dizajn,
- bardzo duża masa,
- bardzo niska jakość zdjęć wykonanych aparatem szerokokątnym,
- przy tej pojemności akumulatora mógłby dłużej działać na pojedynczym ładowaniu,
- niezbyt przydatna przystawka chłodząca,
Zalety:
- bezkompromisowa wydajność,
- Air Triggers mają duży wpływ na wygodę podczas grania w gry,
- topowa jakość dźwięku,
- dużo ułatwień przydatnych podczas grania,
- bardzo dobrze wykonana obudowa,
- wysoka jakość połączeń,
- zaskakująco dobry aparat,
- dobrej jakości filmy 4K w 60 klatkach na sekundę.
Zdjęcia i filmy