Orange testuje sieć 5G w dwóch lokalizacjach na terenie Warszawy i mieliśmy okazję sami sprawdzić, jak to działa w codziennym użytkowaniu. Przetestowaliśmy więcej niż tylko samą prędkość. Jaki zasięg ma sieć 5G? Czy drzewa faktycznie zagłuszają działanie sieci? Co z zasięgiem w budynkach? Odpowiadamy na te i inne pytania.
Inżynierowie Ericssona są dumni z tego, że udało im się uruchomić testową sieć 5G dla Orange. Co w tym nadzwyczajnego? Otóż jest to sieć typu NSA (Non Standalone), czyli sieć niesamodzielna. Do działania wykorzystuje istniejącą sieć LTE i to właśnie takie 5G będziemy mieć na początku wdrożenia jej w Polsce. Nadajniki sieci LTE Orange, na których została uruchomiona sieć 5G, to sprzęt Huaweia. W dużym uproszczeniu Ericsson musiał zainstalować na obcych nadajnikach swoją specjalną nakładkę i jak widać operacja się w pełni udała. Pacjent przeżył, 5G działa.
Testy są prowadzone w dwóch lokalizacjach. Jedna stacja bazowa z jedną anteną sektorową znajduje się na dachu restauracji Po Wiśle, naprzeciwko Syrenki nad Wisłą. Nadajnik jest skierowany w jej stronę, a główna oś sygnału biegnie w zasadzie wzdłuż Mostu Świętokrzyskiego. Druga lokalizacja to warszawska Ochota. Tutaj stacji bazowych jest już osiem , a anten sektorowych 24. Nadajniki pracują w paśmie 3,4-3,8 GHz, czyli takim, które zostanie rozdysponowanie w nadchodzącej aukcji częstotliwości sieci 5G.
Do testów używałem smartfonu Orange Neva Jet, czyli ZTE Axon 10 Pro 5G. Więcej o samym telefonie znajdziecie w dalszej części tekstu.
Zobacz: Ruszyły komercyjne testy sieci 5G Orange i Ericssona. Pierwsze pomiary prędkości robią wrażenie
Zobacz: [Aktualizacja] Będzie aukcja częstotliwości 5G w Polsce
Pomiary prędkości to podstawowy test jaki można wykonać w sieci 5G. Telefon, aplikacja Speedtestu i lecimy. Zdecydowanie wyższe prędkości można uzyskać na Powiślu. Rekordowy pomiar Orange to 933 Mb/s. Mi udało się uzyskać skromne 725 Mb/s oraz wysyłanie na poziomie 48,9 Mb/s, w trakcie tego samego pomiaru.
Prędkości uzyskiwane na Ochocie były niższe i rekord to 603 Mb/s przy pobieraniu oraz 44,5 Mb/s przy wysyłaniu. Ciekawostką jest to, że na przestrzeni kilku pomiarów z rzędu wyższe prędkości pobierania uzyskiwałem na laptopie podłączonym do smartfonu przez Wi-Fi niż bezpośrednio na smartfonie. To idealnie obrazuje, że tego typu pomiary nie są do końca miarodajne i nie pokazują pełnych możliwości sieci. Ale jako przeciętny użytkownik nie mamy dostępu do innych narzędzi.
Pomiary wykonywane na Ochocie były ogólnie słabsze niż na Powiślu, a osiągane prędkości wyraźnie niższe. Z kolei bez względu na lokalizację prędkość wysyłania danych była bardzo niska. Momentami nawet niższa niż w przeprowadzanych równolegle pomiarach sieci LTE.
Ping, czyli późnienie, oscylowało w okolicach kilkunastu milisekund. Zazwyczaj były to wartości w okolicach 10-16ms. W sieci NSA raczej nie mamy co spodziewać się mniejszych wartości. Główna cecha sieci 5G, czyli opóźnienia rzędu 1ms uda się uzyskać dopiero w samodzielnej sieci 5G pracującej na wyższych częstotliwościach.
Skąd różnice w prędkości i dlaczego wysyłanie jest takie wolne? Z tym pytaniem zwróciłem się do Orange i odpowiedzi potwierdziły moje przypuszczenia. Nadajnik na Powiślu jest umiejscowiony zdecydowanie niżej, a dodatkowo jest wokół niego sporo wolnej przestrzeni. To powoduje, że sygnał jest lepszej jakości i ma to przełożenie na uzyskiwane prędkości. Na Ochocie nadajniki są umieszczone ponad dwa razy wyżej, bo na dachach 10-piętrowych bloków. Dodatkowo są otoczone masą innych nadajników, co wyraźnie pogarsza jakość sygnału. Jeśli chodzi o prędkość wysyłania, to Orange tłumaczy to podobnie jak wcześniej T-Mobile - nie jest to priorytet podczas testów. Wysyłanie ma działać i działa, ale sieć nie jest konfigurowana pod katem uzyskiwania wysokich prędkości wysyłania.