Samsung szykuje się na najgorsze
Obecny kryzys na rynku smartfonów wywołany przez koronawirusa wywarł różne skutki nad producentach sprzętu. Przedstawiają też oni najróżniejsze reakcje. Do największych pesymistów należy Samsung, który szykuje się na najgorsze.

Pierwsza fala epidemii dotknęła przede wszystkim Chiny i kraje sąsiednie. Najbardziej zaszkodziła ona Huaweiowi, który będąc zdecydowanie najpopularniejszą tam marka (42,5% udziału w rynku) najdotkliwiej odczuł tamtejsze załamanie. Najłagodniej przeszedł je Xiaomi, który w samych Chinach nie jest jakoś wybitnie popularny (ledwo 8%), a jego głównym rynkiem są Indie. Teraz jednak rynek chiński szybko się odbudowuje, a problemy przeszły do Europy i USA.
To szczególnie problematyczne dla takich marek jak Apple (to tam są najbogatsi klienci) i Samsung (który rządzi w Europie i USA, jednak w samej Azji - poza swoją ojczyzną - ustępuje pola innym). Apple po długim zastanowieniu postanowił kontynuować zeszłoroczny plan. Zupełnie inaczej zrobił Samsung, który szykuje się na załamanie sprzedaży. Koreańczycy zmniejszyli zamówienia na komponenty do smartfonów o 50%. Jednocześnie produkcja smartfonow spadła z 25 milionów miesięcznie na 10 milionów sztuk.


