Nowy Jork zbada czy Apple Card nie jest aby seksistowska

Hansson twierdzi, że mimo podobnych zarobków i ogólnej sytuacji finansowej, jego żona otrzymała na Apple Card aż dwudziestokrotnie mniejszy limit wydatków niż on sam. Błyskawicznie interweniował nowojorski departament usług finansowych, który obwieścił, że jakikolwiek algorytm, którego (zamierzonym lub nie) skutkiem jest dyskryminacja kobiet lub innych chronionych grup łamie prawo Nowego Jorku.
Apple nabrał wody w usta, natomiast współpracujący z nim bank Goldman Sachs informuje, że kieruje się wyłącznie kryteriami finansowymi. Hansson nie chce jednak w to wierzyć, ponieważ zaraz bo burzy jaką rozpętał na Twitterze, bank podwyższył limit jego żonie.



I’m surprised that they even let her apply for a card without the signed approval of her spouse? I mean, can you really trust women with a credit card these days??!
— DHH (@dhh) 7 listopada 2019