Władze Gdańska postanowiły, że nie będą się zgadzać na umieszczanie stacji bazowych sieci komórkowych na dachach szkół. Podobno chodzi o zdrowie uczniów, którym ma to szkodzić.
Władze miasta Gdańsk boją się telefonii komórkowej, w szczególności jej rzekomego złego wpływu na zdrowie uczniów przebywających w gdańskich szkołach. Z tego powodu tamtejszy magistrat nie pozwoli na przedłużenie lub zawieranie nowych umów na umieszczanie BTS-ów na placówkach edukacyjnych.
Mając na uwadze zdrowie, jak również zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków nauki, wychowania i opieki uczniom gdańskich samorządowych placówek oświatowych oraz niejednoznaczność publikowanych badań w zakresie negatywnego wpływu promieniowania elektromagnetycznego w związku ze stale rozwijającymi się technologiami telefonii komórkowej, nie wyrażam zgody na montaż i eksploatację stacji telefonii komórkowej na budynkach jednostek oświatowych.
– napisała Monika Chabior, zastępca Prezydenta Miasta Gdańsk
Jak dodała pani wiceprezydent, zdrowie i dobre samopoczucie dzieci i młodzieży jest nadrzędne względem potencjalnych pożytków z umowy dzierżawy.
Nie wiemy do którego operatora trafiła taka odpowiedź, jednak można tu łatwo zauważyć brak odpowiedniej wiedzy ze strony władz Gdańska. Anteny stacji bazowych telefonii komórkowej są ustawione w taki sposób, że prawie cała moc jest promieniowana poziomo. To znaczy, że uczniowie przebywający w szkole są bardziej narażeni na promieniowanie elektromagnetyczne pochodzące z okolicznych BTS-ów niż z tego bezpośrednio nad ich głowami.
Witold Tomaszewski, rzecznik prasowy UKE zadeklarował, że pojedzie z ekspertami do Gdańska i wyjaśni wszelkie wątpliwości i obawy.
Ważne, aby decyzje podejmować na podstawie pełnej wiedzy. Wysokiej jakości usługi telekomunikacyjne są w dzisiejszych czasach szalenie istotne.
– napisał Witold Tomaszewski na Twitterze
Zobacz: Nadajniki komórkowe nie szkodzą zdrowiu
Zobacz: Spór o maszt w Kielcach. Mieszkańcy boją się o swoje zdrowie
Urząd Miejski w Gdańsku wydał oświadczenie w powyższej sprawie, w którym podaje zupełnie inne argumenty przeciwko stacjom bazowym telefonii komórkowej na dachach szkolnych budynków. Słowa pani wiceprezydent o zdrowiu, bezpieczeństwie i komforcie uczniów zostały nazwane niefortunnym sformułowaniem, a tak naprawdę podobno chodzi o chęć pozyskiwania zielonej energii z paneli słonecznych.
Nawiązując do pisma dotyczącego „Dzierżawy połaci dachów budynków jednostek oświatowych z przeznaczeniem na stację bazową telefonii komórkowej”, oświadczamy, iż użyto w nim niefortunnych sformułowań dotyczących zakazu montażu masztów, za co przepraszamy.
Miasto Gdańsk, jako właściciel budynków szkolnych i społecznych nie chce aktualnie montować jakichkolwiek urządzeń na dachach obiektów. Zgodnie z przeprowadzoną już inwentaryzacją, powierzchnie te można potencjalnie wykorzystać na montaż fotowoltaiki. Do dyspozycji na wszystkich obiektach, jest w sumie 9,4 hektara. Dzięki temu będzie można, w perspektywie najbliższych lat, radykalnie obniżyć koszty funkcjonowania obiektów edukacyjnych, a także pozyskiwać energię w sposób przyjazny dla środowiska.
– czytamy w oświadczeniu
Wszystkich głosujących: 730
Źródło ankiety: [Aktualizacja] Gdańsk nie chce stacji bazowych na szkołach. Podobno szkodzą uczniom
Źródło zdjęć: drzalek83 / Pixabay
Źródło tekstu: Witold Tomaszewski (Twitter), gdansk.pl