Amerykańscy celnicy bronią zarekwirowania słuchawek OnePlusa
Wydawało się, że amerykańskie aresztowanie słuchawek OnePlusa to zabawny przypadek i jako taki go zapamiętamy. Okazuje się, że amerykańcy celnicy bronią swojej decyzji.

Informowaliśmy ostatnio, że amerykańscy celnicy pochwalili się na Titterze faktem zatrzymania dwóch tysięcy słuchawek, które miały być podróbką Apple AirPods. Oczywiście funkcjonariusze spotkali się z salwą śmiechu, bo na opakowaniu był wielki napis OnePlus i charakterystyczny logotyp chińskiego producenta. Sam OnePlus tylko żartobliwie odpisał, żeby funkcjonariusze oddali mu jego słuchawki. Wszystko skończyłoby się polubownie, gdyby nie reakcja celników. Ogłosili oni, że fakt, że to są słuchawki OnePlusa nie ma nic do rzeczy. Nie liczy się bowiem kolor czy też nazwa producenta. Najważniejsze jest wzornictwo, które jest bardzo bliskie temu Apple'owskiemu. Dlatego też słuchawki liczą się jako podróbka.
Nikt chyba jednak nie powiedział dzielnym stróżom prawa i porządku, że... OnePlus Buds są słuchawkami oficjalnie dopuszczonymi do sprzedaży w USA. Zastrzeżeń nie zgłaszał nikt, ani amerykańscy urzędnicy, sędziowie, ani nawet sam Apple nie próbował ich zablokować. Wcześniej w komentarzach na Twitterze padała hipoteza, że incydent może być zainspirowany przez Donalda Trumpa, który chce ruszyć na wojnę z kolejną chińską firmą. Czy to prawda? Nie wiadomo, ale w wydaniu władz USA już chyba nic nie zaskoczy.


