6. lipca, pierwszy dzień wielkiego testu przenośnośności numerów TELEPOLIS.PL, upłynął głównie na zakupach. 7. lipca był z kolei wyczerpujący.6. lipca, pierwszy dzień wielkiego testu przenośnośności numerów TELEPOLIS.PL, upłynął głównie na zakupach. 7. lipca był z kolei wyczerpujący. 6. lipca zakupiliśmy 12 starterów - po 3 sztuki każdej z czterech sieci, aby przetestować wszystkie możliwe kierunki przenoszenia numerów. Teoretycznie wszyscy operatorzy mają najtańsze startery za 5 zł, jednak w kilku sklepach Plusa nie udało nam się ich znaleźć, dlatego w wypadku tego operatora do testu posłużyły nam zestawy za 9 zł. Szybko i sprawnie zakupy oraz elektroniczna rejestracja przebiegły w zwykłych punktach dilerskich Plusa, Play i Ery. Niespodzianka spotkała nas w Orange - na miejscu starter można zarejestrować elektronicznie tylko w salonach firmowych! Byliśmy zmuszeni do wypełnienia odręcznie, na miejscu, kart rejestracyjnych, które jeszcze tego samego dnia miały być przefaksowane do centrali. 7. lipca o 10 rano startery Orange ciągle nie były zarejestrowane, dlatego dokonaliśmy tego za pomocą Orange On-line. Planujemy wprowadzić elektroniczną rejestrację starterów prepaid we wszystkich punktach sprzedaży jeszcze w tym kwartale - powiedział TELEPOLIS.PL Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP. Niedogodność wynagrodził nam jeden z zakupionych, "pomarańczowych" starterów. Okazało się, że jest na nim aktywny program Profit, z 1500 punktami na koncie (doładowanie za 50 zł można mieć 1250 punktów), który zapewne został po poprzednim właścicielu. Niestety, nie udało nam się rozpocząć przenoszenia wszystkich starterów, a zaledwie połowę, czyli 6 - w ciągu 5 godzin udało nam się przejść przez tylko dwóch operatorów! Procedura rozpoczęcia przeniesienia tych 6 numerów wymagała wydrukowania ponad 100 stron dokumentów i złożenia niewiele mniejszej ilości podpisów… Daleko nam do przenośności numerów z Wielkiej Brytanii, gdzie wszystko da się załatwić przez telefon. Jutro dalsza część testów - czas na kolejnych dwóch operatorów.