Wielki powrót i odejście Ery
Era chce być numerem jeden pod względem przychodów - pomóc w tym ma rewolucja w kwestii mobilnego dostępu do Internetu. Rebranding sieci zbliża się nieubłaganie, jednak możliwe, że marka Era jeszcze przez jakiś czas będzie funkcjonować na rynku równolegle z nowym brandem.
Era chce być numerem jeden pod względem przychodów - pomóc w tym ma rewolucja w kwestii mobilnego dostępu do Internetu. Rebranding sieci zbliża się nieubłaganie, jednak możliwe, że marka Era jeszcze przez jakiś czas będzie funkcjonować na rynku równolegle z nowym brandem.
Pozycję lidera pod względem przychodów Era chce uzyskać najpóźniej w przyszłym roku. Zdaniem Miroslava Rakowskiego udałoby się to i w tym roku, gdyby Polkomtel nie miał umowy roamingowej z P4 (która zwiększa przychody Polkomtela o 100 - 200 mln zł).
"Internet w kieszeni" - pod takim hasłem będzie rozwijać się tegoroczna oferta operatorów - twierdzi Rakowski. Jak dodaje, połowa użytkowników komórek w Polsce w 2015 roku będzie korzystać z dostępu do Internetu przez telefon, a za cztery lata będzie stanowił nawet 30% przychodów sieci.
Do końca roku Era chce zaoferować HSPA+ o prędkości do 42 Mb/s na terenie obejmującym 61% ludności kraju. Sieć liczy na duże zainteresowanie nową ofertą Internetu, ale walki cenowej nie będzie - zahamowałaby ona inwestycje. Nie będzie też ślepego dążenia do uzyskania pozycji lidera pod względem łącznej ilości klientów - bo nowych klientów na rynku po prostu już nie ma.
Gdy jednak chodzi o tę ostatnią kwestię, sytuację może poprawić spadek churnu (ilości odejść z sieci), na który Rakowski liczy po przeprowadzeniu rebrandingu. Ma być on widoczny już po kilku miesiącach od zmiany marki.
Rebranding kosztować będzie zdaniem specjalistów około 100 mln zł, plus późniejsze roczne koszty z tytułu korzystania z marki. Jak zaznaczył Rakowski, przez jakiś czas Era może funkcjonować na rynku równolegle z nowym brandem.