Huawei grozi Polsce arbitrażem. Chodzi o ustawę o KSC
Rada Ministrów przyjęła dziś projekt Ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa. Rząd przekonuje, że nowe prawo przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa technologicznego Polski. Projekt ponownie wywołał jednak protesty Huawei.

Nowe regulacje wdrażają unijną dyrektywę NIS 2, ale w praktyce ich zakres będzie znacznie szerszy. Zgodnie z założeniami, Krajowy System Cyberbezpieczeństwa (KSC) obejmie nie tylko kluczowe sektory strategiczne – jak energetyka, bankowość, transport czy ochrona zdrowia – ale również tzw. podmioty ważne. Chodzi o średnie i duże firmy, które dotychczas nie były objęte nadzorem państwa, lecz pełnią istotną rolę w gospodarce: operatorów telekomunikacyjnych, dostawców usług cyfrowych, producentów chemikaliów czy centra logistyczne. Ustawa rozszerzy też obowiązki administracji państwowej i samorządowej w zakresie reagowania na incydenty i raportowania zagrożeń.
Ustawa o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa to wzmocnienie ochrony firm, instytucji i obywateli przed cyberatakami, szybsza reakcja na incydenty, większa odpowiedzialność zarządzających, nowe sektory objęte systemem. To wyniesienie cyberbezpieczeństwa na wyższy poziom
Chińczycy protestują i grożą
Nowe przepisy przewidują również możliwość wykluczania z rynku tzw. dostawców wysokiego ryzyka. Ten zapis w KSC wzbudza kontrowersje już od kilku lat, od pierwszych wersji projektu. Dziś temat znów powraca, a przyjęty projekt wywołał reakcję firmy Huawei. Koncern wystosował list do premiera Donalda Tuska, w którym nie kryje pretensji.



Kryteria identyfikacji dostawców wysokiego ryzyka wydają się nieproporcjonalne i mogą uderzać w podmioty spoza UE lub NATO, niezależnie od ich dotychczasowego dorobku czy zaangażowania w bezpieczeństwo
Firma przypomniała, że od ponad dwóch dekad inwestuje w polski rynek telekomunikacyjny i energetyczny, a wprowadzenie nowych przepisów mogłoby oznaczać jej wykluczenie z kluczowych sektorów.
Huawei ostrzegł również, że projekt ustawy może naruszać jego prawa jako inwestora, gwarantowane przez wzajemne umowy. W piśmie do polskiego rządu firma zastrzegła możliwość skierowania sporu do arbitrażu międzynarodowego, jeśli przepisy wejdą w życie w obecnym kształcie.
Proponowana ustawa grozi naruszeniem praw Huawei jako inwestora w ramach postanowień chińsko-polskiej umowy bilateralnej oraz Traktatu Karty Energetycznej, powodując straty Huawei szacowane w miliardach złotych (…). W zakresie, w jakim obecne i przyszłe działania polskiego rządu naruszają zabezpieczenia gwarantowane przez TKE, Huawei Technologies jest zmuszona zastrzec przedłożenie sporu do arbitrażu na podstawie art. 26 TKE
Premier faktycznie Tusk dał dziś do zrozumienia, że kraj pochodzenia sprzętu rzeczywiście będzie brany pod uwagę przy decyzjach dotyczących infrastruktury krytycznej. – To wymaga wprost konieczności systematycznej wymiany, i to pod ścisłą kontrolą państwa, wszędzie tam, gdzie zagrożenie cyberatakami wynika albo z charakterystyki sprzętu, albo ze stopnia zużycia, albo z kraju, który produkuje dany sprzęt – powiedział szef rządu.