Streżyńska: P4 powinno być faworyzowane w wyścigu po 1800 MHz
Faworyzowanie P4 w przetargu na częstotliwości 1800 MHz jest uzasadniona, a wyrównanie zasobów po stronie wszystkich graczy to najważniejsze, czego trzeba dopilnować w tym przetargu - mówi Anna Streżyńska, była prezes UKE.
Faworyzowanie P4 w przetargu na częstotliwości 1800 MHz jest uzasadniona, a wyrównanie zasobów po stronie wszystkich graczy to najważniejsze, czego trzeba dopilnować w tym przetargu - mówi Anna Streżyńska, była prezes UKE.
Mamy przede wszystkim grupę Zygmunta Solorza, która ma bardzo dużo zasobów i jest bardzo silna. Mamy też grupę NetWorks!, którą tworzą PTC i Centertel. Integrują swoje infrastruktury, żeby stanowić pewną przeciwwagę dla konkurencji i razem mają sporo częstotliwości, ale też jeszcze nie aż tyle, ile posiada konkurent główny - wyjaśnia Streżyńska.
Przedstawiciele P4 liczyli na preferencyjne warunki, mimo sprzeciwu pozostałych graczy. Jako argument P4 wielokrotnie podnosiło fakt, że trzech największych operatorów otrzymało częstotliwości na paśmie 1800 MHz bezprzetargowo w latach 1997-2000.
P4 musi siłą rzeczy być preferowane w przetargu, jeżeli chcemy utrzymać konkurencyjność rynku. Bo tu nie chodzi o P4, ale właśnie o konkurencyjność rynku, o to, żeby cały czas była presja konkurencji i oddech na plecach dwóch wielkich grup, a nawet jeżeli będziemy PTC i Centertel traktowali osobno, to trzech dużych graczy - mówi była prezes UKE dodając, że zapobiegnie to oligopolizacji rynku.
Przypomnijmy, że pod koniec kadencji Anny Streżyńskiej na stanowisku prezesa UKE konsultowano dokumentację, w której 10 MHz miało zostać przyznane na preferencyjnych warunkach w oddzielnym postępowaniu. Nowa prezes - Magdalena Gaj - przyjęła inną filozofię, gdzie do rozdania jest 5 bloków po 5 MHz z ujemną punktacją za już posiadane częstotliwości. Szerzej pisaliśmy o tym w felietonie pt. Jak UKE chce rozdać 1800 MHz.