Stacje benzynowe oszukują Polaków na paliwie? Wyjaśnijmy

Podczas porannej wizyty na pobliskim bazarku byłem świadkiem dyskusji o tym, jak stacje benzynowe okradają Polaków. Powszechna aprobata słuchaczy obrazuje, że wiele osób wierzy w ten mit.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
3
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Stacje benzynowe oszukują Polaków na paliwie? Wyjaśnijmy

Zacznijmy od podstaw: nie chodzi tu o chrzczenie paliwa, ani o inne nielegalne praktyki, które rzeczywiście mogą występować na części stacji benzynowych. To, o czym mowa to ma być naciąganie klientów spowodowane samą zasadą działania dystrybutora i opierało się na dwóch argumentach. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Niezrozumienie, jak działa dystrybutor

Otóż mowa była o tym, że płacimy za paliwo, które przeszło przez pompę. A ta przecież nie jest w samym dystrybutorze, tylko niżej. Dodatkowo paliwo zostaje w przewodzie paliwowym pistoletu. Tym samym mamy płacić za paliwo, które zostało w środku, a które nie trafia do naszego baku. Sprawa wygląda jednak zdecydowanie inaczej.

Otóż nie płacimy za przepompowane paliwo, a za to, które przeszło przez przepływomierz. Ten natomiast znajduje się w samym dystrybutorze, a nie zaraz przy pompie. To jednak nie wszystko: jeśli chodzi o paliwo, które zostaje w przewodzie paliwowym i pistolecie, a przeszło przez przepływomierz to faktycznie za nie zapłacimy i nie trafi ono do naszego baku.

To jednak nie jest żaden problem, ponieważ wciąż pozostanie ono w tym miejscu: nie następuje tu żadna cofka. Tym samym po wciśnięciu spustu pistoletu od razu ono płynie. Tym samym odbieramy to paliwo niejako po poprzednim tankującym, który odebrał je po jeszcze poprzednim. Nie ma więc mowy o tym, żebyśmy zapłacili za większą ilość paliwa, niż to, które opuści pistolet. Oczywiście, pomijam tu wszelkie oszustwa i inne nieuczciwe praktyki.