Oddał mocz na trawnik. Wywołał ogólnokrajowy problem
Są osoby, które obawiają się, że reaktory atomowe mogą doprowadzić do skażenia radioaktywnego w okolicy. Czy są to słuszne obawy? Biorąc pod uwagę poziom zabezpieczeń w tego typu placówkach oczywiście, że nie. Natomiast pewien obywatel Czech udowodnił, że do skażenia może dojść z o wiele bardziej błachego powodu.

Sprawa brzmi dość… absurdalnie. Otóż w sieci pojawiły się doniesienia na temat tego, że pewien Czech oddał radioaktywny mocz w krzakach przy stacji paliw. Postanowiłem więc udać się do samego źródła i wysłałem zapytanie do czeskiego Państwowego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Jądrowego (SÚJB), skąd otrzymałem potwierdzenie takiego incydentu.
Radioaktywny mocz
Otóż czeska służba celna podczas rutynowej kontroli okolicy zauważyła, że ich dozymetry wskazują w okolicy podwyższony poziom promieniowania. Po zgłoszeniu tego incydentu SÚJB dokonało inspekcji. W jej wyniku odkryto, że fragment trawnika przy stacji paliw w miejscowości Ladné został skarżony przez Lutet-177. Jest to niewystępująca w przyrodzie substancja, która jest stosowana w medycynie.



Najprawdopodobniej w miejscu tym zatrzymała się osoba, u której zastosowano terapeutyczny radionuklid. Mimo że zmierzone wartości mocy dawki w miejscu znaleziska nie były wysokie, a ryzyko zdrowotne było znikome, działania pracowników Administracji Celnej były właściwe. Należało ocenić powagę sytuacji bezpośrednio na miejscu przy użyciu urządzeń umożliwiających określenie rodzaju substancji radioaktywnej. Pracownicy SÚJB pobrali i zabrali około 5 kg gleby wraz z roślinnością, aby zapobiec ponownemu przypadkowemu wykryciu. Otoczenie stacji benzynowej jest całkowicie bezpieczne.
— Podkreśla Lenka Babická, z Działu Strategii SÚJB
Oznacza to, że tego całego zamieszania można było uniknąć, gdyby tajemniczy pacjent zdecydował się skorzystać z toalety, a nie trawnika.