Schwytano SMS-owego dręczyciela
Policja w Zielonej Górze ujęła mężczyznę, który od wielu tygodni dręczył kobiety głuchymi telefonami i SMS-ami. Tajemniczym "adoratorem" okazał się być 48-letni Niemiec, poszukiwany już międzynarodowym listem gończym za oszustwa i fałszerstwa - podaje TVN24.
Policja w Zielonej Górze ujęła mężczyznę, który od wielu tygodni dręczył kobiety głuchymi telefonami i SMS-ami. Tajemniczym "adoratorem" okazał się być 48-letni Niemiec, poszukiwany już międzynarodowym listem gończym za oszustwa i fałszerstwa - podaje TVN24.
Zatrzymany mężczyzna korzystając ze sprzętu teleinformatycznego i kilkuset kart SIM nieustannie dzwonił do swoich ofiar. Numery telefonów uzyskiwał z sieci. Potrafił wysyłać na dany numer kilkaset SMS-ów erotycznych przez całą dobę, a także przekazywać połączenia głosowe zamieniając numer ofiary prawdziwy seks telefon.
Na komisariacie funkcjonariusz przyjmujący zgłoszenie od jednej z poszkodowanych kobiet tłumaczył, by nie wnosić sprawy, bo będzie się ciągnęła miesiącami, a powódka będzie ciągana po komisariatach na zeznania - przy czym sprawa i tak będzie umorzona. Trudno się dziwić policji, skoro w polskim prawie wciąż brak jest zapisów dotyczących tzw. stalkingu.
Policji jednak udało się złapać sprawcę. Mężczyzna zostanie przekazany niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości, ale odpowie też za przestępstwa, których dokonał w Polsce.
Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zapowiadał, że jeszcze przed wakacjami postara się o zmianę przepisów, tak aby były mechanizmy do skuteczniejszego ścigania i karania przestępców trudniących się stalkingiem. Regulacje te przydadzą się też Radiu Maryja, które również stało się ofiarą stalkingu.