To nie dron, a potwór. Rekord Guinnessa w prędkości pobity

Drony nie tylko wykorzystywane są na wojnie i jako narzędzia dla operatorów. Często są po prostu zabawkami i stają się hobby. Jeden z pasjonatów stworzył maszynę, która pobiła rekord Guinessa.

Patryk Łobaza (BlackPrism)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
To nie dron, a potwór. Rekord Guinnessa w prędkości pobity

Początkowo drony były stosowane wyłącznie przez wojsko, jednak producenci wpadli na pomysł zmniejszenia ich rozmiarów, usunięcia uzbrojenia i sprzedawania ich komercyjnie w formie ciekawego gadżetu. Same urządzenia są coraz bardziej powszechne i właściwie każdy może teraz wejść do sklepu, kupić drona i nim polatać (oczywiście tam, gdzie jest to dozwolone). 

Dalsza część tekstu pod wideo

Są jednak osoby, takie jak Ryan Lademann, które zwykłe latanie dronem są w stanie wynieść na wyższy poziom. Amerykanin zaprojektował własne komponenty, które stworzył za pomocą drukarki 3D, co pozwoliło mu pobić rekord Guinnessa prędkości, z jaką może poruszać się dron. Jego XLR V3 waży zaledwie 490 gramów i swoim wyglądem różni się od komercyjnych quadcopterów, bardziej przypominając mini-rakietę niż drona. 

Jak dowiadujemy się z filmu, projekt drona został zakończony jeszcze w 2020 roku, lecz wydarzenia światowe i życiowe zmusiły twórcę do wstrzymania się z próbami pobicia rekordu aż do końcówki 2022 roku. Rekordowego przelotu udało mu się dokonać 8 listopada 2022 roku. Wtedy jego XLR V3 osiągnął maksymalną prędkość 414 km/h, lecz w przypadku rekordu Guinnessa liczy się średnia prędkość przelotu w dwóch przeciwnych kierunkach (by zniwelować ewentualną pomoc wiatru), a ta wyniosła 360,503 km/h.

Ryan podjął próbę w Arizonie, w miejscu często wybieranym do lotów testowych ze względu na przewidywalną pogodę, idealny teren pustynny, doskonałą widoczność i duże niezamieszkane połacie ziemi. Spotkał się tam z inżynierami lotnictwa i aerodynamiki, zawodowymi pilotami i entuzjastami dronów, którzy pomagali mu w tej próbie.