Nie jesteś anonimowy w Internecie! Dziennikarz Krzysztof Stanowski ukarał hejtera
Anonimowi mściciele, hejterzy walczący ze wszystkimi i wszystkim (nie mylić z trollami), którzy zalewają jadem sekcje komentarzy i fora internetowe zazwyczaj myślą, że są bezkarni. Przypadek dziennikarza portalu Weszło! pokazuje, że w Internecie nikt nie jest anonimowy i odrobina determinacji wystarczy, aby taką osobę odnaleźć.

Podczas internetowej transmisji programu Stan Futbolu, prowadzonego przez Krzysztofa Stanowskiego, jak zwykle toczyła się żywa dyskusja na czacie portalu YouTube. To zazwyczaj idealne miejsce dla wspomnianych mścicieli na puszczenie wodzy fantazji i nawrzucaniu komu i jak tylko się da. Jedna z osób zagalopowała się w komentarzach, a konkretnie Pan Zimny, który napisał - Stanowski zapie**ole Ci syna.



Dziennikarz zamieścił zrzut ekranu na Twitterze pytając profil Policji, co może z taką sprawą zrobić.
Hej @PolskaPolicja. Czy mogę prosić o zajęcie się sprawą? Oczywiście jeśli odpiszecie, że mam iść na posterunek to rozumiem i jutro się przejdę. Z góry dziękuję za odpowiedź. pic.twitter.com/qYzl3QdcFb
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 4 lutego 2019
Co działo się później, tego na chwilę obecną nie wiemy, ale już po kilku godzinach autor anonimowego wpisu został zidentyfikowany. Zamieścił w Internecie przeprosiny oraz zobowiązał się do wpłacenia 1000 zł na cel charytatywny.
Wojciech Olech straszył na czacie, że zrobi krzywdę mojemu synowi. Poniżej jego przeprosiny, zaraz zamieszczę dowód pierwszej wpłaty na https://t.co/QjnKWT8kG2. Pan Olech nie był w stanie jednorazowo wpłacić sumy, którą uznałem za odpowiednią. W INTERNECIE NIE JESTEŚ ANONIMOWY. pic.twitter.com/jCQskuxfyf
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 4 lutego 2019
To nie pierwszy raz kiedy osoba szukająca prymitywnej rozrywki poprzez obrażanie innych w Internecie została sprawnie zidentyfikowana. Obok skutecznych poszukiwań prowadzonych m.in. przez Filipa Chajzera, warto też wspomnieć o sprawie Michała Karmowskiego, który ponad dwa lata temu przez 10 miesięcy szukał osoby, która obrażała w Internecie jego rodzinę. Efekt widoczny poniżej.