Będzie kolejna edycja Mój Prąd. Do programu trafi kolejne 300 mln z KPO

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało kolejną edycję programu Mój Prąd. Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do niego kolejny element.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Będzie kolejna edycja Mój Prąd. Do programu trafi kolejne 300 mln z KPO

Już kilka tygodni temu Paulina Hennig-Kloska ogłosiła, że w pierwszym kwartale 2026 roku wystartuje kolenja edycja Mój Prąd, na którą przeznaczone zostanie 500 mln zł z KPO. Nie wiadomo jednak, czy na potrzeby prograu trafią także środki z budżetu państwa, czy też 500 mln zł miało być jedyną pulą dotacji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Mój Prąd 2026 z naciskiem na magazyny energii

Teraz jednak pojawiła się kolejna deklaracja. Otóż Ministerstwo miało ustalić z KE przesunięcie kolejnych 300 mln złotych na rozwój programu, a dokładniej na rozbudowę przydomowych magazynów energii. Jak powiedziała Paulina Hennig-Kloska:

Zanim Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przygotuje swój własny krajowy program, chcemy zagospodarować 300 mln zł przesunięte w ramach Krajowego Planu Odbudowy i taką decyzję z Komisji Europejskiej dostaliśmy, aby 300 mln zł w ramach KPO również przesunąć na wyposażenie przydomowych instalacji fotowoltaicznych w magazyny energii.

Dodano przy tym, że celem rządu do końca obecnej kadencji jest to, aby przynajmniej 200 tysięcy prosumentów miało u siebie przydomowe magazyny energii.

Przydomow magazyn energii: czemu to takie ważne?

Ostatnie lata nie tylko pokazały potencjał OZE, ale i poważne problemy z nim związane. System wirtualnego magazynu energii przy obecnej liczbie prosumentów nie mógł się dłużej utrzymywać. Natomiast obecne metody rozliczania instalacji PV nie są zbyt korzystne finansowo. Zwłazcza, że w wyjątkowo słoneczne dni instalacje są zdalnie wyłączane, ponieważ sieć nie jest w stanie wytrzymać takiego obciążenia, a lokalne zapotrzebowanie na energię zwykle jest zbyt niskie.

Magazyn energii rozwiązuje ten problem, ponieważ w momencie jej nadprodukcji jest ona magazynowana, a potem zużywana kiedy produkcja jest mniejsza. To zwiększa zakres autokonsumpcji energii elektrycznej zwiększając zarówno stabilność sieci, jak i rozwiązując problem niższej opłacalności PV, niż przed laty. 

Ot, energia z dnia, kiedy i tak zwykle jesteśmy poza domem trafia do magazynu, aby następnie zostać zużytą wieczorem, kiedy potrzebujemy jej więcej, ale fotowoltaika daje jej mniej, lub nie daje już wcale. Może być to szczególnie użyteczne także dla właścicieli samochodów elektrycznych, którzy w najlepsze godziny do ładowania energią słoneczną znajdują się poza domem.