Lublin. Dzwoniły do mężczyzn, grozi im po 5 lat odsiadki
Lubelscy policjanci rozbili podejrzaną szajkę działającą na terenie Lublina. Członkiniom gangu tzw. "telefonistek" grozi nawet 5 lat więzienia.

Lubelska policja jeszcze w 2020 roku wpadła na trop zorganizowanej grupy przestępczej. To właśnie wtedy udało im się pojmać Iwonę G. 37-letnią szefową szajki. Wraz z nią złapano czterech mężczyzn w wieku od 24 do 72 lat, którzy brali udział w działalności przestępczej. Grupa czerpała korzyści majątkowe z prostytucji i "zatrudniała" nawet do 20 kobiet. W przynajmniej jednej sytuacji, kobieta została przez nich zmuszona do sprzedawania swojego ciała.
Pojmano "telefonistki". Grozi im nawet 5 lat więzienia
Policja jednak kontynuowała śledztwo, by dotrzeć do wszystkich osób zaangażowanych w działalność przestępczą. Ostatnio udało im się dotrzeć do dwóch kobiet, które pełniły funkcję tzw. "telefonistek". Oznacza to, że dzwoniły do mężczyzn i odbierały telefony w celu umówienia ich z kobietami świadczącymi usługi seksualne.


Pojmane kobiety miały 24 i 28 lat, i z miejsca przyznały się do swojej winy. Teraz grozi im nawet do 5 lat pozbawienia wolności za udział w przestępczości zorganizowanej. Wspomniana grupa przestępcza działała nie tylko na terenie Lublina, lecz całego kraju.