Google sięga po reaktory jądrowe. Powód może Cie zdziwić

Kolejny z technologicznych gigantów sięga po niestandardowe źródła energii elektrycznej. Nie chodzi jednak bynajmniej o troskę o środowisko naturalne.

Przemysław Banasiak (Yokai)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Google sięga po reaktory jądrowe. Powód może Cie zdziwić

Na początku września informowaliśmy Was, że Oracle uzyskało pozwolenie od rządu USA na wykorzystanie małych reaktorów jądrowych (SMR). Podobny krok rozważa również inny technologiczny gigant, czyli Microsoft. Wygląda jednak na to, że to tylko wierzchołek góry lodowej, bo do tego grona chce też dołączyć Google.

Dalsza część tekstu pod wideo

Infrastruktura nie jest dostosowana do potrzeb AI

Google podpisało właśnie umowę ze startupem Kairos Power na zakup bezemisyjnej energii elektrycznej, z początkowym celem dostawy do 2030 i pełnym wdrożeniem do 2035 roku. Wpis na blogu mówi o 500 MW.

Skąd właściwie to zainteresowanie reaktorami jądrowymi? Powód jest prosty - sztuczna inteligencja. Trwający wyścig na rynku AI skutkuje coraz większymi centrami danych o coraz większym zapotrzebowaniu energii elektrycznej. Aktualna infrastruktura nie jest do tego przygotowana.

Na chwilę obecną szczegóły współpracy między Google i Kairos Power pozostają nieznane. Dwie najprawdopodobniejsze opcje to albo bezpośrednia inwestycja w rozwój startupu, albo podpisanie umowy na zakup samej energii, gdy ta tylko stanie się dostępna. Tak czy siak Kairos Power ma na swoim koncie już kilka sukcesów i jest jedną z bardziej obiecujących firm w USA jeśli chodzi o SMR.

Oczywiście to nie jedyny warty uwagi podmiot na rynku. Pionier w dziedzinie energii jądrowej, firma Westinghouse, również pracuje nad mikroreaktorem jądrowym, który będzie można łatwo transportować i wdrażać. W założeniu ma on dostarczać nieprzerwane 5 MW przez osiem lat.