Aktualizacja do Windows 11 sprawia problemy w sprzęcie medycznym
Aktualizacja do WIndows 11 znów robi problemy. Tym razem o wiele większe, niż do tej pory.
Dość powszechnie znanym problemem jest brak możliwości aktualizacji systemu do Windows 11 z powodu niespełniania wymagań sprzętowych. Oczywiście nie mówię tu o kwestii wydajności sprzętu, a o braku modułu TPM 2.0 na płycie głównej. Co prawda istnieją metody pozwalające na uniknięcie tych ograniczeń. Są one jednak śmiertelnie niebezpieczne, przynajmniej zdaniem YouTube. To jednak żaden problem w porównaniu do sprzętu medycznego.
Windows 11 w sprzęcie medycznym
Oczywiście, sterowniki napisane pod Windows 10 dla zaawansowanego sprzętu medycznego teoretycznie mogą działać na Windows 11. Teoretycznie... problem w tym, że najmniejszy błąd może dać błędny wynik badań, lub stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. W przypadku urządzeń z Windowsem 10, które nie są podłączone do sieci, nie stanowi to problemu: wystarczy tylko nie aktualizować systemu. Ich poziom bezpieczeństwa nie ma znaczenia.
Jednak w przypadku urządzeń, które są już podpięte do sieci, aktualizacja może okazać się niezbędna. Oczywiście, teoretycznie wciąż można płacić Microsoftowi za aktualizacje bezpieczeństwa Windowsa 10. Jednak ten okres zakończy się w przyszłym roku. Wymiana sprzętu, często za setki tysięcy, lub miliony również mija się z celem. Co więcej, część szpitali udało się do twórców sterowników z prośbą o przygotowanie wersji sterowników pod Windows 11. Sęk w tym, że cena takiej usługi często przekracza kilkadziesiąt tysięcy dolarów.
Jak widać, problem jest znacznie poważniejszy, niż zwykła konieczność ominięcia braku TMP 2.0, lub zakupu nowej płyty głównej dla naszego PC. Zwłaszcza, że może się on odbić na naszym zdrowiu i życiu.