Wstydliwy raport o polskich dzieciach. W sieci jest coraz gorzej
Polskie dzieci toną w cyfrowym świecie, a dorośli często im w tym nieświadomie "pomagają". Najnowszy raport o prawach najmłodszych w Internecie to zimny prysznic dla rodziców i instytucji. Sytuacja zamiast się poprawiać, jest gorsza niż dwa lata temu.
Nowy raport Fundacji Orange
Druga edycja raportu "Dojrzeć do praw" przynosi niepokojące wnioski. Eksperci ocenili stan przestrzegania praw dzieci w Polsce na zaledwie 2,3 punktu w 10-stopniowej skali. To wynik gorszy niż w 2023 roku, co powinno być sygnałem alarmowym dla nas wszystkich. Mimo że sieć jest naturalnym środowiskiem życia dla młodego pokolenia, wciąż nie potrafimy zapewnić im tam bezpieczeństwa.
Największymi problemami pozostają mowa nienawiści oraz brak ochrony prywatności. Co gorsza, regulacje prawne często nie nadążają za technologią, a te istniejące są słabo egzekwowane. Dzieci czują się pozostawione same sobie.
Rodzice, przestańcie to robić
Wiele mówi się o zagrożeniach ze strony obcych, ale raport punktuje też zachowania rodziców. Chodzi o tak zwany sharenting, czyli wrzucanie zdjęć dzieci do sieci bez ich zgody. Robi to niemal połowa rodziców, często nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Tymczasem dla młodych ludzi to poważne naruszenie prywatności.
Dzieci i nastolatki mówią wprost: rodzice, ogarnijcie się. Młodzi boją się, że ich zdjęcia zostaną wykorzystane do przeróbek lub staną się powodem do hejtu w szkole. Zwracają uwagę, że dorośli wymagają od nich ostrożności, a sami bezrefleksyjnie udostępniają wizerunek swoich pociech. To podważa zaufanie i uczy dzieci, że ich granice nie są ważne.
Sztuczna inteligencja to nie zabawa
Nowym i potężnym zagrożeniem stała się generatywna sztuczna inteligencja. Młodzi ludzie coraz częściej stykają się z tak zwanymi deepfake'ami. Chodzi o realistyczne, ale fałszywe materiały wideo lub zdjęcia, często o charakterze pornograficznym, tworzone na bazie ukradzionych z sieci fotek.
To budzi w nastolatkach przerażenie. Wiedzą, że jeden głupi żart rówieśników z użyciem AI może zniszczyć ich reputację w sekundę. Do tego dochodzi problem relacji z botami. Sztuczna inteligencja potrafi udawać przyjaciela, co może prowadzić do osłabienia prawdziwych relacji z ludźmi. Dzieci wchodzą w "związki" z algorytmami, co jest zjawiskiem bardzo ryzykownym.
Fikcja weryfikacji wieku
Eksperci nie zostawiają suchej nitki na systemie ochrony przed szkodliwymi treściami. Weryfikacja wieku na platformach społecznościowych i stronach dla dorosłych to w Polsce fikcja. Dzieci mają łatwy dostęp do pornografii, hazardu i brutalnych scen.
Platformy cyfrowe i wielkie koncerny technologiczne (big techy) nie robią wystarczająco dużo, by chronić najmłodszych. Projektowanie usług pod kątem uzależniania użytkownika jest normą. Tymczasem polskie prawo wciąż nie doczekało się skutecznych narzędzi, by wymusić na gigantach realne zmiany.
Edukacja leży i kwiczy
Szkoła i dom nie nadążają za cyfrową rzeczywistością. Dzieciom brakuje rzetelnej wiedzy o higienie cyfrowej. Często nie wiedzą, jak chronić swoje dane, a prywatność rozumieją tylko jako ukrywanie imienia i nazwiska.
Brakuje systemowej edukacji, która uczyłaby krytycznego myślenia wobec treści w sieci. Młodzi są pozostawieni sami sobie w gąszczu algorytmów, które profilują ich zachowania i podsuwają uzależniające treści. Bez mądrego wsparcia dorosłych, cyfrowy świat zamiast oknem na świat, staje się dla nich pułapką.
Więcej informacji (o wiele więcej) można znaleźć w raporcie "Dojrzeć do praw. Raport z monitoringu praw i podmiotowości dziecka w Polsce w dobie społeczeństwa informacyjnego. Edycja II (2025)".