Szambo wybiło. Startup AI rozbierał kobiety i nieletnich
Doszło do jednego z większych wycieków zdjęć z bazy AI w historii. Jednak to nie on jest tu problemem.
DreamX sam siebie przedstawia jako niewinny startup do tworzenia zmodyfikowanych grafik przez AI. Należą do niego serwisy MagicEdit i DeamPal. Okazało się jednak, że firma nie zabezpieczyła swojej bazy danych, w której znajdowało się ponad milion zdjęć i grafik. Odkrył to badacz bezpieczeństwa Jeremiah Fowler. Jednak to nie sam poziom zabezpieczeń jest tu głównym problemem. Ten jedynie otworzył puszkę Pandory, czy jak kto woli, sprawił, że szambo wybiło.
Wyciek DreamX
Okazało się, że znaczna większość grafik to wygenerowane nagie, lub erotyczne obrazy. Co jeszcze bardziej obrzydliwe, sporą część tych treści przedstawiała osoby nieletnie. Jeśli zaś chodzi o nieerotyczne grafiki, to te były wsadami ze zdjęć osób, które były rozbierane przez AI.
DreamX upiera się, że nie było świadome, do czego użytkownicy wykorzystują ich narzędzia, oraz twierdzi, że jest przeciwne takim praktykom, w co naprawdę trudno uwierzyć, ponieważ MagicEdit samo zachęcało do tworzenia treści erotycznych, natomiast DeamPal do generowania dziewczyny AI i nawiązywania z nią kontaktów o podłożu erotycznym. Obecnie obydwa serwisy są zamknięte.