DAJ CYNK

Coraz głośniej wokół oferty francuskiego Free

Q!

Wydarzenia

Coraz większą uwagę zwraca na siebie francuska sieć Free, która kilka tygodni temu rozpoczęła wojnę cenową na tamtejszym rynku. Tym razem konkurenci oskarżają ją m.in. o nieuczciwe praktyki rynkowe.

Coraz większą uwagę zwraca na siebie francuska sieć Free, która kilka tygodni temu rozpoczęła wojnę cenową na tamtejszym rynku. Tym razem konkurenci oskarżają ją m.in. o nieuczciwe praktyki rynkowe.

Przypomnijmy. Na początku stycznia czwarty francuski operator, Free, rozpoczął na tamtejszym rynku wojnę cenową. Za niecałe 20 euro zaproponował on nielimitowane rozmowy nie tylko krajowe oraz 3 GB pakiet danych. Szerzej o tym pisaliśmy w tej wiadomości. Teraz głos w tej sprawie zabrali konkurenci.

Dyrektor SFR, Frank Esser, skrytykował Orange mówiąc, że gdyby nie korzystna oferta dotycząca roamingu wewnętrznego z Free, temu drugiemu nie udało by się zaoferować tak niskich cen usług. Dodał on, że SFR nigdy by nie podpisał takiej umowy z żadnym z operatorów, ponieważ ceny zaproponowane przez Free nie są w stanie pokryć kosztów wynikających ze świadczonych usług.

Wcześniej jedna z francuskich gazet informowała, że Free zdobyło w krótkim czasie tak dużo klientów, że nie jest w stanie zaoferować im minimalnej jakości usług, a sieć operatora w Paryżu posiada zbyt słaby zasięg, aby udźwignąć taką liczbę klientów korzystających z telefonów.

Z kolei Free utrzymuje, że jest w trakcie negocjacji stawek MTR z innymi francuskimi operatorami. Utrzymuje on, że powinien otrzymać wyższe stawki MTR za połączenia głosowe i wiadomości, z czym nie zgadza się SFR. Gdyby stawki MTR zostały zmienione, to, zdaniem prezesa SFR, Free miałby dodatkowe 7 euro przychodu z każdego klienta.

Tymczasem francuski regulator rynku zamierza bliżej przyjrzeć się działalności Free. Wszystko za sprawą informacji, według których operator miał wyłączać swoje nadajniki i przekierowywać cały ruch do sieci Orange. Jeśli tak by się stało, to oznaczało by to złamanie warunków roamingu wewnętrznego - według nich, Free może skorzystać z tej opcji pod warunkiem pokrycia swoim zasięgiem 27% populacji.

Free odrzuca te oskarżenia i twierdzi, że jego sieć działa, a anteny nie są przez nikogo wyłączane.

Warto w tym miejscu dodać, że umowa roamingowa pomiędzy Orange i Free obejmuje tylko sieć 2G. Mimo to operator każdego dnia przyjmuje nawet 100 tys. nowych klientów, z czego 40% przychodzi od innego operatora.

Tymczasem członek zarządu P4 odpowiedzialny za marketing, Bartosz Dobrzyński, w wywiadzie udzielonym TELEPOLIS.PL powiedział, że przypadek francuskiego Free go inspiruje. Cały wywiad przeczytać można pod tym adresem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Fierce Wireless, wł