Xiaomi pochwaliło się uzyskaniem certyfikatu TRUSTe. Jest to poświadczenie dotyczące ochrony danych i zarządzania bezpieczeństwem zgodnie z zasadami RODO. Certyfikat to efekt audytu przeprowadzonego przez niezależny zespół ekspertów.
Xiaomi zatrudniło TRUSTe LLC, spółkę zależną TrustArc, do przeprowadzenia rozbudowanego audytu dotyczącego ochrony danych i zarządzania bezpieczeństwem. Eksperci TRUSTe LLC kompleksowo zbadali, czy przetwarzanie danych osobowych w Xiaomi odbywa się zgodnie z ogólnym rozporządzeniem o ochronie danych RODO w Unii Europejskiej.
Mechanizmy zapewniające zgodność z RODO zostały prawidłowo zaprojektowane, dają bardzo dużą pewność, że dane osobowe są chronione skutecznie
– podsumowali przegląd eksperci z TRUSTe.
Zobacz: Huawei szpieguje? Patrz na ręce Xiaomi
By przejść taki audyt, Xiaomi musiało zapewnić zgodność z 40 różnymi normami. Wymagania dotyczące walidacji są podzielone na osiem obszarów: zintegrowane zarządzanie, zarządzanie ryzykiem, alokacja zasobów, polityka i standardy, procesy, świadomość i szkolenia, monitorowanie i utrzymanie oraz raportowanie i certyfikacja.
Xiaomi podkreśla, że jest pierwszą chińską firmą, która otrzymała certyfikat od TRUSTe. Jej nadrzędna spółka TrustArc jest amerykańską firmą zajmującą się zgodnością z zasadami prywatności i zarządzaniem ryzykiem. W 2016 roku Xiaomi zostało pierwszym chińskim przedsiębiorstwem, które otrzymało certyfikat od TrustArc. W 2018 roku producent zadeklarował pełną zgodność z zapisami RODO, a w rok później praktyki bezpieczeństwa i prywatności Xiaomi zostały certyfikowane normami ISO/IEC 27001 i ISO/IEC 27018. Firma opublikowała również pierwszą wersję białej księgi bezpieczeństwa i prywatności MIUI.
Zobacz: Nikt nie szpieguje tak jak Xiaomi
Pozyskiwanie przez Xiaomi kolejnych certyfikatów to odpowiedź na pojawiające się od lat oskarżenia wobec chińskiej firmy. Pomijając dziury bezpieczeństwa w oprogramowaniu Xiaomi, producentowi przypisywane były celowe, niezbyt czyste zagrania.
I tak na przykład w 2020 roku Forbes donosił, że Xiaomi zbiera wszystkie dane użytkowników swoich smartfonów – takie jak listy połączeń, odwiedzane strony, otwierane foldery, ustawienia systemowe, playlisty muzyczne czy zrzuty ekranu. Na takie szpiegowanie narażeni byli posiadacze wielu popularnych modeli Xiaomi i Redmi.
Kilka miesięcy temu Litwa odradzała swoim obywatelom sprzęt Xiaomi, sugerując, że urządzenia mają zaszyty programowy mechanizm cenzurujący hasła niezgodne z linią polityczną chińskich władz. Podobnych zarzutów padało więcej, jednak Xiaomi zawsze zaprzeczało tym oskarżeniom. Teraz firma może się w tym wspierać nowym certyfikatem.
Zobacz: Xiaomi cenzuruje użytkowników? Litewskie władze wydały ostrzeżenie
Zobacz: Xiaomi cenzuruje? Niemcy nie widzą problemu
Źródło zdjęć: Shutterstock
Źródło tekstu: Xiaomi