Masz Windowsa? Pod żadnym pozorem nie instaluj tej aktualizacji
Najnowsze aktualizacje do Windowsa 10 oraz Windowsa 11 wprowadzają blokadę na niektóre aplikacje. Jeśli z nich korzystasz, to lepiej podaruj sobie update.

Microsoft postanowił wykorzystać sterowniki Windowsa do zablokowania niektórych aplikacji, które wpływały między innymi na wygląd systemu operacyjnego. Zmiana została wprowadzona w aktualizacjach do Windowsa 10 (KB5034763) oraz Windowsa 11 (KB5034765).
Windows blokuje niektóre aplikacje
Zmiana została zauważona przez Christopha Kolbicza, który jest konsultantem IT. Stało się tak, ponieważ przestały działać dwa stworzone przez niego programy — SetUserFTA oraz SetDefaultBrowser. Pierwszy z nich pozwala zmienić to, w jakim programie mają otwierać się pliki o konkretnych rozszerzeniach, a w drugim można ustawić inną, domyślną przeglądarkę.



Nie oznacza to, że Microsoft całkowicie zablokował możliwość zmiany domyślnej przeglądarki. Nadal można to zrobić, ale tylko z poziomu ustawień Windowsa. Natomiast zmiany nie można dokonać za pomocą aplikacji firm trzecich.
Podobna sytuacja spotkała programy StartAllBack oraz Explorer Patcher, które zmieniają interfejs Windowsa 11 tak, aby wyglądał jak Windows 10. Każda próba instalacji kończy się komunikatem o blokadzie z powodów bezpieczeństwa i problemów z wydajnością. Co ciekawe, Microsoft wziął na cel bardzo konkretne aplikacje, ponieważ wystarczy zmienić nazwę pliku instalacyjnego, aby cały proces przejść bez najmniejszych problemów.
Nie wiadomo, czemu Microsoft zdecydował się na wprowadzenie tego typu blokad. Niektórzy sugerują, że może to być związane z aktem o rynkach cyfrowych, co miałoby sens w przypadku zmiany domyślnej przeglądarki. Natomiast wyłączenie aplikacji zmieniających interfejs systemu operacyjnego wygląda jak zwykła złośliwość firmy z Redmond.