Właściciele Pixela 4A są wściekli, ponieważ ten dostał aktualizację

Pixel 4A miał swoją premierę w 2020 roku, a jego oficjalne wsparcie zakończyło się w 2023 roku. Dlatego też nagła aktualizacja ze strony Google powinna być raczej miłym zaskoczeniem, a nie powodem do frustracji. Sęk w tym, że nie przyniosła ona nic, z czego użytkownicy mogliby być zadowoleni.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
15
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Właściciele Pixela 4A są wściekli, ponieważ ten dostał aktualizację

Chodzi tu o baterię. Google uznało, że ogniwa w smartfonach Pixel 4A są już na tyle stare i wysłużone, że powinny odpocząć. Dlatego też aktualizacja sprawiła, że nie są one już ładowane do pełna, a do bezpieczniejszego poziomu kilkudziesięciu procent. No cóż, niepoprawny optymista mógłby stwierdzić, że mniejsza bateria to przynajmniej szybsze ładowanie smartfona.

Dalsza część tekstu pod wideo

Szybsza bateria i wolniejsze ładowanie

Tak jednak nie jest w tym przypadku. Maksymalna moc ładowania również spadła, chociaż nie ma oficjalnych informacji podających jej obecną wartość. Oczywiście szybkie ładowanie wpływa negatywnie na baterię nagrzewając ją i tym samym skracając jej żywotność. Szkopuł w tym, że jeszcze przed aktualizacją Pixel 4A dysponował mocą do 18 W, czyli dość niską.

Rekompensata od Google

Google zapewnia, że aktualizacja ta nie wpłynie na wszystkie smartfony Pixel 4A, a jedynie na te, które mają słabą kondycję baterii. Firma obiecuje także bezpłatną wymianę akumulatora w tych smartfonach, lub rekompensatę pieniężną.

Mowa tu odpowiednio o zwrocie 50 USD, lub kuponie obniżającym zakup nowego Pixela o 100 USD. Nie wiadomo jednak, czy program ten obejmie rynki poza USA. Pamiętajmy również, że w Polsce smartfon ten nigdy nie był w oficjalnej dystrybucji. To natomiast niemal na pewno wyklucza możliwość rekompensaty.