Ciekły metal to przepis na problemy. Tak wyglądają dowody
Dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło, a niewiedza szkodzi. Taki właśnie jest efekt pracy, gdy ktoś bez odpowiedniej wiedzy bierze się za modyfikację sprzętu. Pokazujemy jak wygląda połączenie ciekłego metalu z aluminiowym radiatorem.

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że producenci sprzętu komputerowego oraz jego użytkownicy mają dwa różne interesy. Pierwsza grupa liczy się z kosztami produkcji, powtarzalnością i z góry zaplanowanym cyklem życia danego produktu. Druga zaś chce dostać jak najlepszy sprzęt oferujący jak najlepsze parametry.
Ciekły metal? Tak! Ale tylko z niklowanym chłodzeniem
Tym samym entuzjaści komputerowi (i nie tylko) często "poprawiają fabrykę". Jednym z prostszych zabiegów przynoszących wymierne korzyści jest wymiana fabrycznej pasty termoprzewodzącej i/lub termopadów. Pozwala to osiągnąć niższe temperatury, a więc i wyższe taktowania GPU czy CPU, a więc większą wydajność.



Aktualnie nie ma na rynku wydajniejszych past termoprzewodzących niż ciekły metal. Są to rozwiązania na bazie galu, które oferują przewodność cieplną nieosiągalną dla tradycyjnych, nawet najdroższych rozwiązań ceramicznych, silikonowych czy z dodatkami metali szlachetnych lub diamentowego pyłu.
Oczywiście ciekły metal ma też wady - jest drogi i trudny w aplikacji. Co więcej przewodzi prąd, a więc łatwo o awarię sprzętu. Dodatkowo gal wchodzi w reakcje z innymi metalami. Część z nich jest destrukcyjna dla układów chłodzenia, a najlepszym przykładem są aluminiowe radiatory. Nie każdy o tym wie.
Znany niemiecki overclocker i inżynier, Romach "der8auer" Hartung, pokazał na "żywym organizmie" jak kończy się takie połączenie. Otrzymał on bowiem od swojego widza kartę graficzną Gainward GeForce RTX 2060, która ostatnimi czasy zaczęła osiągać temperatury nawet do 100°C, a tym samym spadały taktowania.
Na pierwszy rzut wszystko wyglądało normalnie - wentylatory pracowały, a radiator było tylko trochę zakurzony. Jak zapewne się już domyślacie powodem był ciekły metal. Co prawda okolica rdzenia została dokładnie zabezpieczona przez osobę zmieniającą fabryczną pastę termoprzewodzącą, ale ciekły metal wszedł w reakcje z aluminiową stopką chłodzenia, która z czasem po prostu się zdegradowała.
Zwykła polerka w domowych warunkach byłaby mozolna i wiele tutaj nie pomogła. Na szczęście kartę udało się uratować z wykorzystaniem frezarki CNC. Następnie pozostało nałożenie tradycyjnej pasty i nowych termopadów na sekcję zasilania i pamięci VRAM, a GeForce RTX 2060 mógł wrócić do właściciela.
Czy warto używać ciekłego metalu? Jak najbardziej! Jest to jednak rozwiązanie dla osób, które wiedzą co robią, a nie zwykłych laików. Ciekły metal najlepiej parować z chłodzeniami, które zostały poniklowane. Wbrew pozorom gal reaguje również z miedzią za sprawą różnicy potencjałów, ale robi to w mniejszym stopniu.