Polska będzie potęgą w hodowaniu mięsa na szkle? Na stole gruba kasa
4 miliardy euro wzrostu gospodarczego, 7 tysięcy miejsc pracy i 800 milionów euro eksportu: tak wygląda potencjał ekonomiczny mięsa hodowanego komórkowo w Polsce.

Według raportu firmy Systemiq, do 2050 r. mięso hodowane komórkowo może wnieść do polskiej gospodarki od 1 do 4 mld euro rocznie. Mięso hodowane komórkowo ma na celu produkcję takiego samego mięsa jak to, które jemy dzisiaj, ale wytwarzanego w fermentorach, takich jak te używane do warzenia piwa. Czy Polska skorzysta z tej szansy? W perspektywie jest szansa na duże pieniądze.
Jest potencjał
Dzięki dobrze rozwiniętemu sektorowi biotechnologii i produkcji leków Polska ma potencjał rozwoju rynku produkcji mięsa hodowanego komórkowo o wartości nawet 4 mld euro do 2050 r., – tak wynika przynajmniej z najnowszej analizy „Przyszłość hodowanego komórkowo mięsa w Europie”. Ten wynik przyrównałby go do rynku chleba, ale wymagać ma dużego wsparcia politycznego oraz ze strony UE. Jeśli jednak inwestycje okazałyby się trafne, potencjał rynku eksportu mięsa hodowanego komórkowo produkowanego w Polsce może do 2050 r. wynieść od 100 do 800 mln euro i stworzyć do 7 tys. nowych miejsc pracy.



Nad mięsem z probówki mocno pracują już chociażby firmy w Wielkiej Brytanii. W lipcu złożono pierwszy w Unii Europejskiej wniosek o zatwierdzenie tego typu produktów, a jego ocena przez unijne organy regulacyjne ds. bezpieczeństwa żywności ma zająć do 18 miesięcy. Co ciekawe, w Europie istnieje ponad 50 startupów pracujących nad mięsem hodowanym komórkowo, od infrastruktury po produkty końcowe. W Polsce to chociażby LabFarm, który niedawno otrzymał 9 mln złotych wsparcia od polskiego Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Zalet jest więcej
Warto podkreślić, że produkcja mięsa hodowanego komórkowo ma na celu dostarczanie produktów takich jak drób, wieprzowina, wołowina czy owoce morza, nieróżniących się od mięsa, które spożywamy obecnie, jednak wytwarzanego w fermentorach – takich jak te używane do warzenia piwa – a nie poprzez hodowlę zwierząt. Przy przewidywanym wzroście światowej konsumpcji mięsa nawet o 30 procent do 2050 r., mięso hodowane komórkowo może uzupełniać konwencjonalne mięso, jednocześnie zwiększając bezpieczeństwo żywnościowe, zmniejszając emisje klimatyczne i tworząc zielone miejsca pracy i wzrost gospodarczy.
Pierwsze badania sugerują, że produkcja mięsa hodowanego komórkowo wymagałaby znacznie mniej ziemi niż konwencjonalna produkcja mięsa, uwalniając grunty pod zrównoważone rolnictwo. Mogłaby również zwiększyć bezpieczeństwo żywnościowe poprzez prawie czterokrotne zwiększenie udziału rolnictwa ekologicznego w Polsce. Mięso hodowane komórkowo może bowiem być produkowane bez użycia antybiotyków, co pomaga zmniejszyć ryzyko zwiększonej oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe. W przypadku globalnego ocieplenia, mówimy zaś nawet o możliwości zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 92% jeśli chodzi tylko o wołowinę.