NASA wściekła na Chiny. Chodzi o rakietę
Rakieta Long March 5B, nad którą Chiny straciły kontrolę, rozbiła się na Ziemi. Na szczęście obyło się bez tragedii, ale NASA i tak jest wściekła na Chińczyków.

W zeszłym tygodniu informowaliśmy o rakiecie Long March 5B, nad którą Chiny straciły kontrolę. Jej resztki zmierzały w kierunku Ziemi. Nie było wiadomo, gdzie dokładnie się rozbiją, więc były ryzyko tragedii. Na szczęście obyło się bez tego, ale NASA i tak jest wściekła.
Chińska rakieta Long March 5B już na Ziemi
Rakieta ostatecznie rozbiła się bezpiecznie na Oceanie Indyjskim. Stało się to w niedzielę o godzinie 12:45 czasu EDT, czyli o 18:45 czasu polskiego. Obyło się bez ofiar, chociaż nie zmienia to faktu, że Chińczycy po raz kolejny stracili kontrolę nad swoją maszyną. Do podobnej sytuacji doszło w 2020 roku, kiedy to fragmenty rakiety uszkodziły kilka budynków w Wybrzeżu Kości Słoniowej (na szczęście nie było ofiar).



Co gorsza, Chińczycy nawet nie podzielili się potencjalną trajektorią lotu, która pozwalałbym z przybliżeniem określić miejsce rozbicia fragmentów rakiety. Ryzyko było tym większe, że według ekspertów fragmenty miały spaść na obszarze o długości 2000 km i szerokości 70 km. Z tego powodu Amerykanie skrytykowali swoich chińskich odpowiedników.
Wszystkie kraje wykonujące loty kosmiczne powinny postępować zgodnie z ustalonymi najlepszymi praktykami i wnieść swój wkład w udostępnianie tego typu informacji z wyprzedzeniem, aby umożliwić wiarygodne prognozy potencjalnego ryzyka uderzenia śmieciami. Takie postępowanie ma kluczowe znaczenie dla odpowiedzialnego wykorzystania przestrzeni kosmicznej i zapewnienia bezpieczeństwa ludzi na Ziemi.
- powiedział Bill Nelson z NASA.
meteor spotted in kuching! #jalanbako 31/7/2022 pic.twitter.com/ff8b2zI2sw
— Nazri sulaiman (@nazriacai) July 30, 2022
W sieci dostępne są filmy, które pokazują wejście fragmentów Long March 5B w atmosferę Ziemi. Sama rakieta ważyła 22,5 tony, chociaż znaczna jej część uległa spaleniu w momencie zbliżania się do naszej planety. Za jej pomocą Chińczycy dostarczyli moduł laboratoryjny do własnej stacji kosmicznej, którą tworzą niezależnie od NASA i Roskosmosu.