Tego o diamentach nie wiedzieliście. Mogą uratować Ziemię

Diamenty – może i nie są wieczne, wbrew temu co uczy nas popkultura, to jednak mają wiele różnych zastosowań. Naukowcy wskazali właśnie kolejne z nich, które jest dosłownie kosmicznym pomysłem.

Bartłomiej Grzankowski (Grzanka)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Tego o diamentach nie wiedzieliście. Mogą uratować Ziemię

Jak chronić Ziemię przed globalnym ociepleniem wywołanym przez człowieka? Cóż, wskazówki są dość oczywiste – najlepiej ograniczyć przez nas emisję gazów cieplarnianych. Ale zespół naukowców, kierowany przez klimatologa Sandro Vattioniego z ETH Zurich w Szwajcarii postanowił poszukać innej drogi.

Dalsza część tekstu pod wideo

Konkurencja, czyli dwutlenek siarki

Badacze przeprowadzili obliczenia dotyczące materiałów, które byłyby najbardziej odpowiednie do metody globalnego chłodzenia aerozolem stratosferycznym (SAI). Wniosek? Problem rozwiązałaby prawdopodobnie chmura nanocząsteczek diamentów o łącznej wartości – bagatela – kilkuset bilionów dolarów! Ale w teorii jest to jakieś rozwiązanie. Co ciekawe, przydatne także w przypadku eksploracji kosmosu.

Przez dziesięciolecia naukowcy zastanawiali się, czy zamulenie atmosfery cząsteczkami odbijającymi światło mogłoby rzucić wystarczającą ilość cienia, aby przeciwdziałać ocieplającym skutkom nadmiaru gazów cieplarnianych. Jednym z kandydatów był dwutlenek siarki. Niestety, mimo jego skuteczności w efekcie zyskalibyśmy także zubożenie warstwy ozonowej, ocieplenie stratosfery i kwaśne deszcze.

Piękna teoria, gorzej z praktyką

Najnowsze badania szwajcarskich naukowców wskazały, że przez fizyczne właściwości tej substancji byłaby ona złym wyborem jako materiał odblaskowy. Wykazano to w przeprowadzonej analizie, uwzględniającej ruchy, termodynamikę i chemię siedmiu aerozoli, które hipotetycznie mogłyby nam pomóc z globalnym ociepleniem. W badaniu tym oceniano kandydatów pod kątem absorpcji ciepła, reaktywności i współczynnika odbicia. To właśnie te pomiary wskazały w zamian na cząsteczki diamentu.

Każda cząsteczka nie tylko utrzymywałaby się w powietrzu wystarczająco długo, aby wykonać odpowiednią pracę, ale także nie zlepiałaby się ze sobą, ani nie reagowałaby tworząc toksyczne substancje, takie jak kwaśne deszcze. Jak wskazuje portal sciencealert.com, problemem jest jego cena: 600 000 USD za megatonę pyłu diamentowego. To zaś dobrze wskazuje, że choć wykorzystanie takich aerozoli jest możliwe w teorii, to przy praktyce jest dla nas obecnie niewykonalne i trzeba wrócić jednak do ograniczenia przez nas emisji gazów cieplarnianych.