Uceglili własną grę po fali protestów. Nie da się zabić pewnych bossów

Popularna gra Wuchang: Fallen Feathers w tarapatach. Najnowszy patch zmienił pewne aspekty gry pod wpływem krytyki chińskich graczy. Z tego powodu twórcy zniszczyli spójność narracyjną własnego tytułu, a wiele ważnych scen nagle straciło sens lub wypadły z gry w ogóle.

Jakub Krawczyński (KubaKraw)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Uceglili własną grę po fali protestów. Nie da się zabić pewnych bossów

Uceglili własną grę, praktycznie straciła cały sens

Dalsza część tekstu pod wideo

Wuchang: Fallen Feathers to gra typu soulslike, która zadebiutowała w tym roku na Steam, konsolach i pojawiła się na premierę w Xbox Game Pass. Wuchang opiera się na folklorze zaadaptowanym z prawdziwej chińskiej historii, w tym dynastii Ming i Qing. Niedawno pojawiła się najnowsza łatka 1.5, która zapowiadała ulepszenia w rozpatrywaniu animacji, poprawiała "okienka" nietykalności po wykonaniu pewnych ruchów, pozbycie się bugów i wyeliminowanie sytuacji skutkujących zawieszeniem gry. Co więcej, lista zmian w uaktualnieniu sugerowała wprowadzenie dodatkowych dialogów dla NPC w celu dopełnienia pewnych wątków fabularnych.

Jak się jednak w rzeczywistości okazuje, nie można zabić żadnego bossa ani NPC będącego znaczącą historyczną postacią. Jak podaje znany streamer LanceMcDonald na platformie X (dawny Twitter) "zamiast tego przechodzą oni w stan 'wyczerpania', a [...] później rozmawiają z Tobą [XD]". Gdzie indziej Lance zauważa, że rozdział 4 gry zmienia się w sposób fundamentalny i staje się absurdalnie łatwy. "50 proc. przeciwników nie jest już wrogich graczowi i nie można ich zaatakować w trakcie wybuchu rebelii. Co za bajzel.".

Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Otóż, gra Wuchang: Fallen Feathers rozzłościła chińskich graczy domagających się autentyczności historycznej. Ich koronnym argumentem jest to, że w grze walczymy jedynie z dynastią Ming, a nie z dynastią Qing. W rezultacie, po walce z bossami, nawet jeśli wbiliśmy w kogoś miecz, nasza postać później skomentuje sytuację, że pokonany cesarz "właśnie śpi". Całkowicie zmienia to odbiór gry.

W tym momencie nie wiadomo, kto dokładnie wpłynął na kształt gry, ale niemniej jednak takie rozwiązanie postanowili wprowadzić deweloperzy. Zachodni obserwatorzy teoryzują, że to wszystko jest wynikiem nurtu chińskiego nacjonalizmu gloryfikującego rasę Hanów. To właśnie od niej wywodzi się większość obecnej populacji Chin, a Mandżurowie (reprezentujący niegdyś dynastię Qing) są mniejszością etniczną. Dlatego też najprawdopodobniej wzięły się coraz silniejsze głosy, dla których rządy Qing były epoką upokorzenia i mają ten fragment historii za "niechiński".

W tym momencie nie wiemy, czy zmiany te były wymuszone przez rząd chiński, ale niemniej dotknęły one gry Wuchang: Fallen Feathers na całym świecie. Pokazuje to - jak wiele innych sytuacji niedawno (choćby fiasko Mastercard - Steam), jak niedaleko grom do tego, aby jeden krok całkowicie je ocenzurował albo wygumkował.