Robiłeś tam zakupy? To masz problem. Na liście prawie 4,7 tys. sklepów
Cyberprzestępca stworzył prawie 4,7 tys. fałszywych sklepów, na które nabierał użytkowników w Stanach Zjednoczonych i Europie.

Firma EclecticQ odkryła niebezpieczne strony internetowe. Stoi za nimi prawdopodobnie jeden chiński cyberprzestępca o pseudonimie SilkSpecter. W sumie stworzył on aż 4695 oszukanych witryn (a przynajmniej o tylu wiemy), na które nabierał użytkowników w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Fałszywe sklepy internetowe
Wszystkie fałszywe witryny udawały popularne sklepy internetowe. SilkSpecter wykorzystywał znane marki, jak: North Face, Lidl, Bath & Body Works, L.L. Bean, Wayfair, Makita, IKEA i Gardena. W wielu przypadkach wykorzystywał też frazę "Black Friday", aby przyciągnąć potencjalnych klientów.



Strony internetowe w adresach URL zawierały odpowiednie nazwy, natomiast znajdowały się w błędnych domenach. Najczęściej oszust wykorzystywał końcówki .vip, .shop, .store oraz .top. Pomimo tego wiele osób mogło się nabrać na jego metody. Co więcej, w zależności od lokalizacji użytkownika sklepy były tłumaczone, zapewne automatycznie, za pomocą Tłumacza Google lub innego narzędzia. Zawierały też fałszywą ikonę "zaufanego sklepu".
Jakby tego było mało, to na stronach stosowano narzędzia śledzące OpenReplay, TikTok Pixel i Meta Pixel, które pozwalają monitorować zachowania użytkowników i skutecznie dostosowywać taktykę wyłudzeń. Pod witryny była też podpięta bramka płatności Stripe, ale po podaniu numeru karty, w tym kodu zabezpieczającego CVV, trafiały one również na zewnętrzny serwer, czyli były po prostu kradzione.
Cyberprzestępca działa od października tego roku. Nie wiadomo, jak wiele osób dało się nabrać na jego metody.