Stali już przed wpłatomatem. W ostatniej chwili nastąpił zwrot akcji
Niewiele brakowało, a padliby ofiarą oszustów. Cała sprawa zakończyła się szczęśliwie, dzięki interwencji pewnej policjantki ze Szczecina.

Policjantka ze Szczecina zauważyła przy wpłatomacie małżeństwo, które zachowywało się dość osobliwie. Kobieta rozmawiała z kimś przez telefon i sprawiała wrażenie przejętej, podczas gdy mężczyzna ściskał w dłoni sporą ilość gotówki. Policjantka postanowiła zainteresować się sprawą i zagadała małżeństwo. Już po paru minutach rozmowy, funkcjonariuszka zorientowała się, że para jest właśnie oszukiwana. Dzięki jej interwencji, przygotowaną część pieniędzy udało się uratować.
Podejrzenia policjantki wzbudził fakt, że kobieta wisiała na telefonie, a mężczyzna trzymał w dłoni plik banknotów, przygotowanych do wpłaty. Oboje wydawali się być lekko zmieszani i poddenerwowani. Kobieta prowadząca rozmowę telefoniczną wydawała się być pod presją osoby, podającej się za rzekomego pracownika banku. Rozmówca ten kazał jej pilnie przekazać środki na inne konto, bowiem jej pieniądze były zagrożone.



Starsza sierżant Agnieszka Kowalska, wyjaśniła małżeństwu, że banki nigdy nie dzwonią z numerów zastrzeżonych oraz nie żądają od nikogo natychmiastowych przelewów. Kobieta zgłosiła zdarzenie na numer alarmowy, następnie wraz z mężem udała się na komisariat złożyć zawiadomienie w sprawie.