Ukraina ujawnia co czeka krewnych zabitych wrogów. To cały proces
W lutym ukraiński rząd uruchomił rozpoznawanie twarzy na platformie Diia (Дія), by ułatwić autoryzację. Dziś ten system ma jeszcze jedno zastosowanie – odnajduje profile poległych żołnierzy rosyjskich w mediach społecznościowych.

Sztuczna inteligencja przeciw propagandzie
Sztuczna inteligencja, używana do autoryzacji na platformie Diia, została przygotowana do łączenia biometrycznych danych twarzy ze zdjęciami z bazy. Nie było więc trudne przestawienie jej na poszukiwanie zdjęć rosyjskich żołnierzy w sieci. Zasada jest ta sama, tylko baza zdjęć inna. Zamiast twarzy obywatela, identyfikowana jest twarz żołnierza. Zamiast bazy zdjęć obywateli Ukrainy w użyciu jest Facebook, Vkontakte i podobne serwisy.



Jaki jest cel tego zabiegu? Po odnalezieniu profilu społecznościowego rosyjskiego żołnierza SI powiadamia krewnych i znajomych o jego śmierci. To jest oczywiście wartościowe samo w sobie, ale rząd Ukrainy ma jeszcze jeden cel – walkę z rosyjską propagandą. Informując o śmierci żołnierza, może przebić bańkę, w której żyją jego bliscy. Rosja bowiem oficjalnie utrzymuje, że w „operacji specjalnej” nie biorą udziału poborowi i że wcale nie ma ofiar.
Do kontaktowania się z bliskimi rosyjskich żołnierzy Ukraina przygotowała także autodialer. Do przechowywania bazy numerów używa tego identycznego systemu CRM jak ten odpowiadający za centrum obsługi platformy Diia.
O wszystkim poinformował wicepremier Ukrainy Mychajło Fiedorow na Facebooku. Kolejny raz rząd Ukrainy pokazał, że jest elastyczny. Nie ma problemu z sięganiem po cyfrowe narzędzia i doskonale sobie radzi ze znajdowaniem dla nich nowych zastosowań.
Zobacz: Ukraina sięga po niecodzienną broń. Zamęczą wroga smartfonami
Zobacz: Google Play: 5 aplikacji dla Androida, które musisz mieć – część 83