Revolut idzie na wojnę. „To wylęgarnia oszustw”
Revolut przekonuje, że social media to „wylęgarnia oszustw” – z nich pochodzi największa liczba przekrętów, na jakie narażeni są także Polacy. Fintech wzywa Unię Europejską do zwiększenia ochrony konsumentów.

Revolut apeluje do rządów państw członkowskich Unii Europejskiej o bardziej zdecydowane działania podczas zwalczania plagi oszustw online, które w większości mają swój początek na platformach mediów społecznościowych.
Według danych Revolut za rok 2023 z platform Meta (Facebook, Instagram, Whatsapp, Messenger) pochodziło 61% wszystkich oszustw i 40% ogółu skradzionych kwot. Revolut ustalił też, że najczęstszymi rodzajami oszustw dotykających klientów były oszustwa zakupowe i inwestycyjne, które stanowiły odpowiednio 70% i 12% zgłoszonych przypadków.



Na to zagrożenia narażeni są też Polacy. W drugiej połowie 2023 roku 73% oszustw zgłaszanych przez klientów z Polski miało swój początek w mediach społecznościowych (68% na platformach Meta). W Niemczech ten odsetek wyniósł 68%, we Francji 69%, w Hiszpanii 77%, w Irlandii 79%, we Włoszech 81%, w Rumunii 82%, a na Węgrzech 83%.
Revolut domaga się ostrzejszych działań
W 2023 r. Komisja Europejska przedstawiła nowe propozycje legislacyjne, m.in. regulację usług płatniczych (PSR), mającą na celu uruchomienie przez banki środków na walkę z oszustwami „na pracownika banku”. Państwa członkowskie UE finalizują obecnie swoje stanowiska w sprawie tego, jak powinny wyglądać unijne zasady wykrywania i zapobiegania nadużyciom finansowym. Dane Revolut pokazują jednak, że oszustwa polegające na podszywaniu się pod inne osoby to zaledwie 4% wszystkich przypadków wyłudzeń w 2023 roku.
Revolut wzywa więc instytucje krajów członkowskich i unijne, aby zrobiły więcej i pomogły w walce z oszustwami u źródła, którym są głównie platformy mediów społecznościowych, zamiast skupiać się tylko na oszustwach polegających na podszywaniu się pod pracowników banków.
Nasze dane pokazują, że jest jeszcze wiele do zrobienia: zwłaszcza gdy platformy mediów społecznościowych, głównie Meta, pozostają „wylęgarnią oszustw”. Jeśli mamy kompleksowo zwalczać wyłudzenia, musimy podjąć działania na każdym etapie oszustwa. Dlatego, zwracamy się do państw członkowskich i UE o udzielenie pomocy firmom BigTech w skutecznym wykrywaniu oraz eliminowaniu oszukańczych treści u źródła, za pomocą adekwatnych narzędzi i mechanizmów
– powiedział Woody Malouf, Head of Financial Crime w Revolut.
Woody Malouf przekonuje, że ministerstwa finansów w całej Europie mogą zaproponować środki legislacyjne zachęcające firmy BigTech do przyjęcia na siebie odpowiedzialności za zwalczanie oszustw finansowych wymierzonych w klientów z Unii Europejskiej. Zdaniem szefa wydziału przestępczości finansowej w Revolut, banki nie mogą stanowić jedynej linii obrony przed oszustwami.
Jak nas oszukują w mediach społecznościowych?
Revolut ustalił, że wśród oszustw inicjowanych w mediach społecznościowych, zgłaszanych przez europejskich klientów w 2023 roku, dominowały dwie metody.
Pierwsza to oszustwa inwestycyjne, podczas których oszust obiecuje ofiarom możliwości szybkiego wzbogacenia się w zamian za zainwestowanie dużych kwot pieniędzy. Mimo że oszustwa inwestycyjne stanowią jedynie 12% przypadków, odpowiadają za 61% utraconych pieniędzy.
Druga o oszustwa związane z zakupami, podczas których ludzie nakłaniani są do zakupu przedmiotów, które nie istnieją lub nie są takie, jak głosi reklama. Ten rodzaj oszustwa odpowiada za 18% utraconych pieniędzy i nawet jeśli nie jest najbardziej szkodliwy pod kątem skradzionych kwot, jest to najbardziej rozpowszechniony typ oszustwa (70%). Większość przypadków tego typu oszustw pochodzi z platform zakupowych, gdzie brakuje mechanizmów ochrony kupujących i systemu komunikatów ostrzegających przed nadmiernym ryzykiem.