Lublin. Dostała nietypowy SMS, straciła 7 tys. zł
Mężczyzna zdobył zaufanie kobiety, gdy podał się za lekarza z Niemiec i opowiadał o swojej rodzinie. Polka dała się naciąć na 7 tysięcy złotych.

Do 48-letniej mieszkanki powiatu lubelskiego zgłosił się mężczyzna za pośrednictwem mediów społecznościowych. Utrzymywał, że jest lekarzem i pracuje w Niemczech. Kobieta korespondowała z oszustem od października tego roku, a mężczyzna zdobywał jej zaufanie opowiadając o swoim życiu i rodzinie. Później jednak pojawiły się komplikacje.
Kosztowny prezent za 7 tysięcy złotych
Wraz z nawiązywaniem więzi, mężczyzna zaproponował wysłanie Polce prezentu. Kobieta nie chciała początkowo niczego przyjmować, lecz po namowach zgodziła się. "Lekarz z Niemiec" miał wysłać jej przesyłkę, a 48-letnia mieszkanka powiatu lubelskiego już następnego dnia otrzymała wiadomość SMS, w której została poinformowana o konieczności zapłaty 7 tysięcy złotych. Autorem wiadomości miała być straż celna.



Niestety, kobieta wypełniła polecenia z wiadomości i przelała oszustom środki. Okazało się, że to jednak nie koniec, gdyż zaczęły przychodzić do niej kolejne wiadomości o konieczności uiszczenia opłat. Zawarta w nich była informacja o tym, że w paczce miała znajdować się nielegalnie przesyłana gotówka.
Właśnie wtedy zrozumiała, że padła ofiarą oszustwa i zgłosiła się na komendę policji.