DAJ CYNK

Białystok. 17-latek chciał szybko zarobić i teraz grozi mu 8 lat

Anna Kopeć

Bezpieczeństwo

Pomysłów na szybki zarobek może być wiele. Na niecodzienny pomysł pozyskiwania określonych sum pieniędzy wpadł 17-latek z Białegostoku. Sprawę bada policja, a o losach nieletniego zdecyduje sąd. 

Dalsza część tekstu pod wideo
 

Aż 8 lat więzienia może grozić nastolatkowi z Białegostoku za dopuszczenia się oszustwa finansowego. 17-latek wymyślił sobie sposób na szybki zysk i wykorzystał do tego Blika. Wypłacał z bankomatu kwoty pochodzące z przestępstwa, a w zamian otrzymywał pewien odsetek pieniędzy. 

Pod koniec września, do policji w Białymstoku, o pomoc w ujęciu przestępcy zgłosili się funkcjonariusze z Nowego Dworu Mazowieckiego. Wykryli oni, że na ich terenie grasuje ktoś, kto oszukuje na Blika. Oto przykład takiego oszustwa:

Mieszkanka Nowego Dworu Mazowieckiego odebrała wiadomość w mediach społecznościowych z informacją o potrzebie pożyczenia pieniędzy. Jak się jednak okazało, za całą sprawą stał oszust, podszywający się pod jej znajomą. Kobieta sądząc, że pisze z koleżanką, przesłała kod Blik do wypłacenia 500 złotych. Po zgłoszeniu sprawy mundurowi z Nowego Dworu Mazowieckiego ustalili, że pieniądze z tego oszustwa właśnie zostały wypłacone w bankomacie w Białymstoku.

- zdaje relacje rzeczniczka komendanta miejskiego policji w Białymstoku st. asp. Katarzyna Molska-Zarzecka.

Natychmiast przejrzano dane z monitoringu, na podstawie których śledczym udało się ustalić tożsamość wypłacającego pieniądze nastolatka. Chłopca zatrzymano w mieszkaniu. Nieletni usłyszał też zarzuty popełnienia przestępstwa, a cała sprawa jest obecnie przedmiotem śledztwa. 17-latka czeka sprawa w sądzie. 

Zobacz: Oszukiwali Polaków na BLIK-a. Wpadli przez głupi błąd
Zobacz: Oszustwo na Blika i bezradność policji. Wyjaśniamy, jak sobie radzić

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Kiefer Photography / Shutterstock.com

Źródło tekstu: radio.bialystok.pl