Test telefonu HTC One A9

HTC od lat uchodził za solidną i uznaną markę w świecie smartfonów. Urządzenia z Windowsem i Androidem, w większości przypadków, były udane i chwalone przez ich posiadaczy. Pomimo tego marka wpadła w dołek, który z każdym kolejnym kwartałem fiskalnym robi się coraz głębszy. Przyczyny takiego stanu rzeczy spróbuję doszukać się w modelu One A9.

Arkadiusz Dziermański (orson_dzi)
11
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test telefonu HTC One A9

HTC od lat uchodził za solidną i uznaną markę w świecie smartfonów. Urządzenia z Windowsem i Androidem, w większości przypadków, były udane i chwalone przez ich posiadaczy. Pomimo tego marka wpadła w dołek, który z każdym kolejnym kwartałem fiskalnym robi się coraz głębszy. Przyczyny takiego stanu rzeczy spróbuję doszukać się w modelu One A9.

HTC One A9 to smartfon zaprezentowany w październiku 2015 roku. Urządzenie, biorąc pod uwagę podzespoły, z bardzo solidnej średniej półki, wykonane z wysokiej jakości materiałów miało zaskarbić sobie serca konsumentów. Minęło już trochę czasu od wprowadzenia One A9 na rynek i jak na razie wielkiego sukcesu nie widać. Co więcej, pojawiły się zarzuty dotyczące kopiowania wyglądu smartfonów konkurencji i póki co, to o tym mówi się najwięcej. Czy wszystkie te zarzuty są prawdą i czy One A9, to faktycznie urządzenie nie warte uwagi? Przekonajmy się.

Zestaw testowy typowy dla HTC

W tym konkretnym przypadku mowa jest o zestawie, jaki HTC zazwyczaj udostępnia do testów. Zastępcze, białe tekturowe pudełko kryje w sobie telefon, kabel USB, zasilacz sieciowy i folię bąbelkową. Mało brakowało, a przeoczyłbym kluczyk do otwierania karty SIM, który został przyklejony taśmą do zasilacza ładowarki. Mam jednak nadzieję, że do zestawu sprzedażowego trafia inny, ponieważ ten był zwyczajnie za krótki i przez to kompletnie bezużyteczny.

W zestawie sprzedażowym znajdziemy z pewnością zestaw słuchawkowy. Szkoda, że opakowanie było zastępcze, ponieważ pudełko sprzedażowe jest naprawdę bardzo ładne.

Metalowa, zimna i bardzo znajoma obudowa

Zdecydowana większość osób, które po raz pierwszy widziały HTC One A9 myliła go z Samsungiem Galaxy S6 lub iPhonem 6. Nie trudno się temu dziwić, bo oprócz podobnych wymiarów, kształt obudowy i rozmieszczenie poszczególnych elementów jest bardzo podobne do konstrukcji konkurencji.

<: F2567 :>

Patrząc na przedni panel największą uwagę przykuwa czytnik linii papilarnych umieszczony pod ekranem, oddzielonym od niego logiem HTC. Wyświetlacz o przekątnej 5 cali pokryty został szkłem Gorilla Glass 3, które jest delikatne zaokrąglone na bokach (2.5D). Tradycyjnie dla smartfonów HTC, ramki okalające go są bardzo szerokie na górnej i dolnej krawędzi, z kolei cienkie po bokach, co dodatkowo upodabnia A9 do iPhone'a 6. Nad ekranem widnieje długi, cienki i bardzo mocno zbierający kurz głośnik rozmów, a także przedni aparat, bardzo dobrze zakamuflowany czujnik oświetlania i zbliżeniowy oraz dioda powiadomień. Na prawej krawędzi znajdziemy przyciski regulacji głośności i przycisk blokady ekranu. Został on nietypowo pokryty nierówną fakturą, co w praktyce okazuje się bardzo wygodnym rozwiązaniem. Na lewy bok trafiły gniazda kart - SIM i microSD. W końcu ktoś wpadł na genialny pomysł i gniazda zostały czytelnie oznaczone, co wcale nie jest takie oczywiste w wielu dzisiejszych smartfonach. Często zdarzało mi się na oślep otwierać nie tę szufladę Na dolnej krawędzi umieszczono gniazdo Jack 3,5 mm, port microUSB, mikrofon i głośnik zewnętrzny. Z tyłu obudowy znajduje się obiektyw aparatu, delikatnie wystający ponad powierzchnię panelu, z podwójną diodą doświetlającą.

Dalsza część tekstu pod wideo

Obudowa o wymiarach 145,8 x 70,8 x 7,3 mm i masie 143 gramów została niemal w całości wykonana z aluminium. Plastikowe są dwa paski na tylnym panelu, po raz kolejny, zupełnie jak w iPhonie 6 oraz część górnej krawędzi obudowy. Cała konstrukcja jest wykonana perfekcyjnie i stwierdzenie, że jest wręcz dopieszczona nie jest tutaj na wyrost. Moje obawy wzbudza jednak trwałość lakieru. Pomijam tutaj odpryski na rogach, które powstały ewidentnie w skutek jakiegoś upadku, ale widać, że tył obudowy może łatwo zbierać rysy, podobnie jak wystający obiektyw aparatu. Koniec końców, pomimo tego, że A9 przypomina modele konkurencji, jest zwyczajnie bardzo ładnym smartfonem i ciężko jest od niego oderwać wzrok...

...a nie tylko od obudowy ciężko oderwać wzrok - wyświetlacz

Ciężko jest oprzeć się urokowi ekranu. 5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1080p został wykonanych w technologii AMOLED. Wyświetlana przez niego czerń i żywe kolory wręcz hipnotyzują. Obraz jest bardzo dobrze widoczny w każdych warunkach i ma praktycznie maksymalne kąty widzenia, z bardzo minimalną utratą nasycenia kolorów. Kosztem czerni i ostrych kolorowych barw cierpi kolor biały. W standardowym ustawieniu kolorów delikatnie wpada on w szarość. Dla osób, które nie lubią "cukierkowości" ekranów AMOLED przygotowany został dodatkowy profil sRGB. Kolory nie są w nim tak mocno nasycone, ale tutaj z kolei biel z szarości zmienia się w szaro-żółtą i zdecydowanie nie wygląda to dobrze.

Obok obsługi w rękawiczkach, HTC udostępnił też obsługę różnych przydatnych gestów. Znajdziemy wśród nich między innymi różne sposoby uaktywnienia ekranu - za pomocą dwukrotnego dotknięcia jego powierzchni, przesunięciem palcem w dół lub w bok, jak również poprzez dotknięcie powierzchni czytnika linii papilarnych.

Średnia specyfikacja, ale wysoka wydajność

HTC wyposażył One A9 w ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 617 taktowany zegarem 1,5 GHz, z grafiką Adreno 405, 2 GB pamięci RAM i 16 GB pamięci wbudowanej. Dostępna jest również wersja z 32 GB pamięci wbudowanej, która ma 3 GB pamięci RAM.

W codziennym użytkowaniu smartfon spisuje się perfekcyjnie. Animacje interfejsu cieszą oko, a praktycznie wszystkie aplikację uruchamiają się od razu po dotknięciu ekranu. A9 to również bardzo dobre narzędzie rozrywki, przede wszystkim w postaci gier. Zastosowane podzespoły z powodzeniem pozwalają uruchomić wszystkie dostępne na rynku tytuły, na które patrzy się z wielką przyjemnością za sprawą ekranu AMOLED. Kolorowe tła gier, takich jak Badlands czy Leo's Fortune robią bardzo duże wrażenie, podobnie jak płynność animacji w GTA San Andreas na wysokich ustawieniach większości opcji graficznych. Ekran idealnie sprawdza się też przy odtwarzaniu filmów.

Bardzo dobrą wydajność smartfonu potwierdzają również popularne benchmarki. Pokazuję one, że One A9 plasuje się dość nietypowo, bo gdzieś pomiędzy średnią, a wyższą półką smartfonów. Od razu warto przy tym zauważyć, że nawet podczas dużego obciążenia smartfon się nie przegrzewa. Wzrost temperatury jest wyraźny i czuć, że obudowa robi się ciepła, ale kompletnie nie przeszkadza to w dalszym użytkowaniu. Nie są przy tym widoczne żadne spadki wydajności lub nagłe przygaszanie ekranu, jak to czasami bywało w przypadku innych modeli.

HTC One A9

AnTuTu

GeekBench3

GFXBench

Basemark X

3DMark

Przesyłanie danych

64134

Single Core

Multi Core

T-Rex on screen

Manhattan on screen

Medium

Hight

686

19,26 MB/s

744

3083

out of memory

411,2

12171

6576

Pokaż więcej

HTC Sense 7 cieszy oko










Komunikacja na wysokim poziomie






Wiadomości są standardowo ułożone w widok przejrzystych czatów. Jeśli do danego kontaktu mamy przypisane zdjęcie, to jest ono wyświetlane obok danej rozmowy. Tekst, zarówno w pionie jak i w poziomie, wprowadzamy za pomocą klawiatury w układzie QWERTY. Klawiatura jest bardzo czytelna, a przyciski duże i wygodne. Dużą zaletą jest to, że kolor klawiatury może zmieniać się wraz z zastosowanym motywem, co dodatkowo wpływa na jej efektowność. Wprowadzanie tekstu jest przyjemną czynnością, ale jest to okupione początkowymi męczarniami z autokorektą, która bardzo często uparcie narzuca nam swoją wersję wyrazów, szczególnie przy odmianie wyrazów przez osoby. Po pewnym czasie słownik uczy się używanych przez nas form i wszystko zaczyna przebiegać dużo sprawniej.

Wiele osób z pewnością doceni możliwości zachowania prywatności w One A9. Każdy kontakt, jak i dowolny numeru, można w prosty sposób zablokować i sklasyfikować jako SPAM lub przenieść do chronionych hasłem wiadomości prywatnych. Przychodzące połączenia są dyskretnie rozłączane bez żadnego komunikatu, a wiadomości są przenoszone do niewidocznych skrzynek. Wszystko to odbywa się bez jakiejkolwiek sygnalizacji i powiadomień.

Delikatnym zgrzytem jest w tym wszystkim klient poczty elektronicznej. Co prawda spełnia on swoje zadanie - działa sprawnie, dobrze synchronizuje wiadomości i pod tym względem niewiele można mu zarzucić. Problemem jest zbyt mocno mobilny charakter aplikacji. Całość jest bardzo ascetyczna i maksymalnie uproszczona, na czym cierpi również sposób wyświetlania wiadomości. Nie wszystkie są prawidłowo skalowane do wyglądu mobilnego, przez co podczas czytania trzeba nie tylko przewijać tekst w pionie, ale również w poziomie. Czasami bywało to bardzo irytujące.

Łączność i czytnik linii papilarnych

Smartfon został wyposażony w niemalże wszystkie używane dzisiaj typy łączności. Do dyspozycji dostajemy LTE kategorii 7 (pobieranie do 300 Mb/s, wysyłanie do 100 Mb/s), Wi-Fi (a/b/g/n/ac, dual-band), NFC, GPS i GLONASS. Do pełnego pakietu brakuje jedynie portu podczerwieni oraz na pewno nikt nie obraziłby się za zmianę portu USB z wersji 2.0, na 3.0, ale mimo wszystko prędkość przesyłania plików na poziomie 19,26 MB/s nie daje powodów do narzekania.

Przeglądanie Internetu odbywa się za pomocą przeglądarki Google Chrome. HTC nie stosuje już własnej przeglądarki, co kiedyś mogło zostać uznane za wadę, ponieważ w starszych modelach, w przeciwieństwie do aplikacji Google'a, wspierała ona wtyczkę Adobe Flash.

Chrome od wielu długich miesięcy nie zmienia się i w zasadzie chwała mu za to. Standardowo na początku użytkowania musiałem przełączyć wyrzucanie otwartych kart do listy aplikacji do standardowego widoku i już czułem się jak w domu. W połączeniu z bardzo dobrą wydajnością smartfonu wczytywanie treści jest, jak na smartfonowe realia, bardzo dobre. Nawet w przypadku rozbudowanych witryn lub tekstów najeżonych filmami lub animacjami, szybkość ich otwierania nie budzi żadnych zastrzeżeń. Przyczepić się można z pewnością do wygody samego czytania. Ekran AMOLED nie najlepiej radzi sobie z kolorem białym, wiec większość stron zamiast białego tła tekstu wpada w żółcie i szarości, co na dłuższą metę potrafi być męczące.

Moduł GPS, jak chyba w większości układów Qualcommu, działa bez zarzutów. Smartfon ustala naszą aktualną pozycję w maksymalnie kilka sekund. Jakość nawigowania za pomocą Map Google jest już kwestią indywidualną. Sam nie raz dzięki nim w ostatnim czasie szukałem nieznanych mi ulic i w kwestii nawigacji pieszej nie mogę im zupełnie nic zarzucić.

One A9 jest w zasadzie pierwszym smartfonem z czytnikiem linii papilarnych, którego używałem na co dzień, pomijając krótki epizod z Toshibą G500 wiele lat temu. W nowszym wydaniu styczność z taką zabawką ostatni raz miałem również spory kawałek czasu temu i to co udało mi się zapamiętać, to zdecydowanie nienajlepsze działanie czytnika. Nie zawsze prawidłowo rozpoznawał odcisk palca i całość i tak kończyła się ręcznym wklepywaniem kodu blokady. W przypadku A9 jest zupełnie inaczej. Czytnik działa bardzo dobrze. Zarówno w kwestii odblokowania ekranu, blokady funkcji oraz jako skróty do aplikacji, w każdym aspekcie spisuje się absolutnie bez najmniejszych zastrzeżeń.

Aparatu Sony w HTC jeszcze nie było

HTC postawiło w modelu One A9 na aparat z matrycą Sony o rozdzielczości 13 Mpix (F/2.0) z optyczną stabilizacją obrazu i podwójną diodą doświetlającą. Aplikacja, którą wykonujemy zdjęcia została tak zaprojektowana, aby zadowolić zarówno amatorów, jak i osoby, które lubią trochę bardziej pobawić się mobilną fotografią.

Dla amatorów idealnie sprawdza się tryb o nazwie Aparat, gdzie wszystkie ustawienia są dobrane automatycznie. Można jedynie włączyć tryb HDR i ustawić tryb pracy lampy. Dostępne opcje ograniczają się do trybów wykonywania zdjęć, włączenia siatki, samowyzwalacza i geotaggingu, funkcji przycisków głośności i zmiany rozmiaru fotografii. Osoby bardziej zaawansowane zainteresuje tryb o nazwie Pro. Tutaj już wachlarz dostępnych opcji jest zdecydowanie bogatszy. Od zmiany formatu z .jpg na DNG, przez ręczną regulację balansu bieli, poziomu nasycenia kolorów, jasności i kontrastu, poziomu ISO, po zmianę szybkości migawki i ręczną regulację ostrości. Oprócz tego aplikacja oferuje zdjęcia panoramiczne, tryb Hyperlapse do rejestrowania filmów odtwarzanych później w przyśpieszonym tempie oraz oddzielny tryb do zwolnionego tempa.

Skorzystanie z matrycy Sony bardzo pozytywnie wpłynęło na jakość wykonywanych zdjęć. Są one zwyczajnie bardzo dobre. Odwzorowanie kolorów, wysoki poziom detali, brak sztucznie wyglądającego przyciemnienia obrazu, wszystko to z pewnością zadowoli amatorów mobilnej fotografii, dla których One A9 z powodzeniem będzie w stanie zastąpić zwykła cyfrówkę i to możne nawet ze średniej półki. Jeśli zaś poświęcimy trochę wolnego czas na opanowanie trybu Pro, to z wykorzystaniem statywu możemy uzyskać ładne efekty zbliżone do tego, co oferuje Huawei P8 ze swoim malowaniem światłem. Żeby jednak nie było za różowo, słowa krytyki należą się czasami za mocno szarżującemu trybowi HDR, który momentami za mocno rozjaśnia elementy na zdjęciach, widoczne ziarno na zdjęciach w pomieszczeniach i nie zawsze idealnej ostrości przy fotografowaniu z bliskiej odległości.

Przedni aparat, wyposażony w obiektyw z 4 Ultra Pikselami nie powala na kolana jakością zdjęć, ale w zupełności wystarczy do zrobienia selfie do wrzucenia go na portal społecznościowy. Szczególnie nadaje się on do zdjęć w większym gronie, ponieważ rejestruje bardzo szeroki kadr.

W porównaniu ze zdjęciami, rejestrowane filmy wypadają bardzo słabo. Ich najsłabszym punktem jest ostrość, która często lubi się zwyczajnie zgubić, a na ekranie pojawiają się wtedy brzydkie plamy z widocznymi pikselami. Przez to cierpią również kolory, która w jaśniejszym otoczeniu są zbyt jasne, a z kolei w ciemnym za ciemne. Nagraniom nie można za to odmówić płynności, ale to zdecydowanie za mało na tle wymienionych wad.

Do dyspozycji użytkownika HTC oddało też bardzo funkcjonalny edytor zdjęć. W prosty sposób można w nim przeprowadzić podstawowy retusz fotografii oraz dodać do niej jeden z dostępnych filtrów. Zabawy jest z tym bardzo dużo, a oprócz podstawowych przeróbek, do zdjęcia można też dodać różne obiekty, znaki wodne, padający śnieg lub płatki róż, albo też połączyć dwa zdjęcia w jedno.

Woooooow.... O dźwięku słów kilka










Skromny, ale wydajny akumulator






Podsumowanie - dlaczego jest tak źle skoro jest... tak dobrze?








8/10


Wady:
  • zdecydowanie za wysoka cena(!),
  • ekran nie radzi sobie z wyświetlaniem koloru białego,
  • obudowa podatna na zarysowania,
  • słabo wyczuwalne wibracje,
  • słaba jakość nagrywanych filmów,
  • wystający obiektyw aparatu jest narażony na uszkodzenia,
  • problemy z prawidłowym wyświetlaniem e-maili.


Zalety:
  • bardzo dobra czytelność ekranu w każdych warunkach,
  • wydajność,
  • dobry aparat,
  • dźwięk na słuchawkach z najwyższej półki,
  • bardzo dobra jakość połączeń,
  • HTC Sense 7,
  • perfekcyjnie wykonana obudowa,
  • czytnik linii papilarnych,
  • bogaty wachlarz dostępnych typów łączności,
  • akumulator i funkcje szybkiego ładowania.



Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon:










HDR off / HDR on