HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Od kilku miesięcy na moim nadgarstku gościł mój prywatny HUAWEI WATCH FIT 3. Kiedy więc tylko pojawiła się okazja na przetestowanie nowszego modelu i to w wersji Pro, to od razu się zgłosiłem. Wszystko po to, aby sprawdzić, czy nowszy model jest warty uwagi, czy zmiany są na tyle małe, aby pozostać przy starszym.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Telepolis.pl
HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Dlatego też w teście tym dość często będę się odwoływał do poprzednika. Nie w każdym miejscu, nie traktujcie tego jak porównanie dwóch modeli, w końcu to HUAWEI WATCH FIT 4 Pro jest tu najważniejszy. Robię to jednak po to, aby zaznaczyć, jak obydwa urządzenia wypadają w porównaniu do siebie. Przyznam, że w niektórych miejscach jest to dość… zaskakujące.

Dalsza część tekstu pod wideo

Wygląd

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Zacznijmy od budowy: HUAWEI WATCH FIT 3 wygląda o wiele smuklej od nowego HUAWEI WATCH FIT 4 Pro. Tu nie mamy lekko zaokrąglonego ekranu 2.5D. Sama bryła wydaje się bardziej kanciasta, a ramki grubsze. Poprzednik przez to jest nieco bardziej elegancki, jednak nowszy model ma ten zadziorny, męski sznyt. I chociaż patrząc na nie od boku, wybrałbym poprzednika, tak FIT 4 Pro o wiele lepiej prezentuje się na nadgarstku.

Jednak nie tylko wygląd tu dominuje, ale i wykorzystane materiały. Szafirowe szkło w połączeniu z kopertą wykonaną z aluminium i tytanu to klasa premium sama w sobie. Patrząc od dołu, mamy natomiast o wiele bardziej rozwiniętą i znacznie większą baterię czujników. Co ciekawe, o ile można mieć wrażenie, że ta będzie bardziej wymagająca dla nadgarstka, to po tygodniu niemal ciągłego noszenia zegarka - z wyjątkiem prysznica - skóra pod nim jest w jak najlepszym porządku. W przypadku modelu Fit 3 musiałem co kilka nocy dawać jej odpocząć, bo wysychała. Tu tego problemu nie widzę.

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Poprawie uległa także korona zegarka. Ta jest zdecydowanie grubsza, co ułatwia sterowanie nim kiedy jest on na nadgarstku. Chodzi także z nieco większym oporem. I chociaż różnica jest niewielka, to zwiększa wrażenie solidności. Ostatnią dużą różnicą w budowie jest natomiast ładowanie bezprzewodowe. W poprzedniku zastosowano wystające piny, które podłączały się do odpowiedniego kabla magnetycznie. Osobiście nie odczułem tu większej zmiany na plus, ponieważ podłączenie zegarków do ładowarek jest tak samo wygodne. Z drugiej strony domyślam się, że styki w modelu Fit 3 mogą z czasem zaśniedzieć i wymagać czyszczenia, co w modelu z ładowaniem bezprzewodowym się już nie zdarzy. Zdarzyć się może natomiast, że ktoś, kto ma model Fit 3, zechce przejść na Fit 4 Pro, ale ma już kilka pasków do swojego zegarka. Tu na szczęście producent zachował pełną kompatybilność.

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Specyfikacja

  • 1,82-calowy ekran o jasności 3000 nitów pokryty szafirowym szkłem
  • Obudowa z aluminium i tytanu
  • NFC z płatnościami
  • Odtwarzacz MP3
  • Barometr
  • Czujnik EKG
  • Funkcja prowadzenia rozmów
  • Bateria do 10 dni pracy
  • Wymienne paski
  • Cena: 999 zł w ramach premierowej promocji, póżniej 1199 zł

Ekran

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Jest niezwykle czytelny i oferuje bardzo intensywne kolory. Czyli coś, czego oczekujemy po zegarku. Dzięki czujnikowi jasności w nocy jest ciemny do tego stopnia, że nie razi w oczy, za to w słoneczny dzień możemy wszystko z niego odczytać bez problemu. To samo mogę jednak powiedzieć także o ekranie poprzednika. Ten, chociaż jest zauważalnie ciemniejszy, to nigdy mnie nie zawiódł. Wróćmy jednak do modelu nowszego. Otóż sterowanie nim nawet za pomocą mokrego palca nie stanowi problemu. Cieszyć może także fakt, że przełączenie się pomiędzy siatką a listą aplikacji jest w jego przypadku niezwykle proste, co podnosi komfort obsługi w różnych scenariuszach. 

Głośnik i muzyka

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Dla większości to kwestia bez większego znaczenia. W końcu nikt normalny nie puszcza muzyki z zegarka, prawda? No cóż, wszystko zależy od okoliczności. Mój niemal ośmiomiesięczny syn uspokaja się przy największych szlagierach zespołu Tanssiorkesteri Lossimies — kto oglądał Sarnie Żniwo, ten wie, o co chodzi. Im szybciej są one puszczone, tym szybciej przestaje płakać i naprawdę każda sekunda w walce z czasem, nim się rozkręci w płaczu, jest ważna. Siłą rzeczy mam ich kawałki na pamięci zegarka i puszczam mu je przez wbudowany głośnik. W przypadku modelu Fit 3 bezpiecznym dla uszu był środek skali. Powyżej dźwięk robił się nieprzyjemny, płaski i metaliczny. I oczywiście: nie uważałem tego za wadę. To w końcu zegarek, a nie odtwarzacz muzyki. W przypadku WATCH FIT 4 Pro mamy jednak dużą poprawę. Głośnik gra nieco ciszej, ale nawet na maksymalnej głośności dobywa się z niego zaskakująco przyjemne brzmienie. Oczywiście jak na zegarek. Wciąż nie może to konkurować nawet z głośnikiem smartfona. Dla mnie to jednak siłą rzeczy dość istotna kwestia, a skoro recenzja to jedna z najbardziej subiektywnych form pisania tekstów, to poświęciłem tej kwestii cały akapit.

Oczywiście o wiele lepszym pomysłem jest sparowanie słuchawek z zegarkiem i słuchanie muzyki za ich pomocą. Gdyby ktoś postanowił spędzić dzień bez smartfona, ale jednocześnie bez rezygnowania z ulubionej muzyki, to z HUAWEI WATCH FIT 4 Pro byłby to dzień udany. Zegarek obsługuje bardzo dużo formatów muzyki, w tym te bezstratne, a oferowany dźwięk nie odstaje od brzmienia oferowanego przez typowe smartfony.

Rozmowy

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Wykonywanie połączeń, jak i ich odbieranie jest naprawdę wygodne. I chociaż pierwszą opcję sprawdziłem tylko na potrzeby testu, tak druga okazała się niezwykle użyteczna. Otóż mój samochód nie ma żadnego zestawu głośnomówiącego. Sam natomiast mam tendencję do zostawiania go w kieszeni, zamiast w uchwycie. Kiedy więc ktoś dzwoni w trakcie jazdy, to wystarczy rzut oka na zegarek, aby wiedzieć kto to. I jeśli to coś pilnego, to mogę odebrać połączenie za pomocą zegarka, a następnie prowadzić rozmowę nie odrywając rąk od kierownicy. Śmiało mogę nazwać tu funkcją ułatwiającą życie. 

GPS, który nie zaprowadzi, ale wyprowadzi

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Wyjaśnijmy to od początku: podobnie jak poprzednik HUAWEI WATCH FIT 4 Pro nie ma nawigacji satelitarnej, ale oferuje GPS. Jest więc w stanie zapisywać trasę, nawet przedstawiać ją na mapie z uwzględnieniem rozmieszczenia ulic, jednak nie może nas nigdzie doprowadzić. Często korzystam z tej funkcji, wychodząc na spacery z dzieckiem. Dzięki temu wiem, gdzie dokładnie byłem, które ulice odwiedziłem, a jeśli zobaczę coś ciekawego, to mogę w ten sposób określić, czy da się dojść w dane miejsce krótszą trasą. W ten sposób, chociaż kupiłem mieszkanie niecałe dwa lata temu, to znam prawie całą, całkiem dużą dzielnicę jak własną kieszeń.

Oczywiście w głównej mierze zawdzięczam to modelowi Fit 3. Jednak i tu zauważyłem różnicę: wchodząc do sklepu, lub przechodząc przejściami przez budynki, starszy model tracił sygnał GPS. W przypadku nowszego ma to miejsce tylko w budynkach wielopiętrowych. Obecność w popularnym dyskoncie nie zrobiła na nim większego wrażenia. Natomiast model starszy już się zgubił wewnątrz. Muszę tu jednak odnotować, że według mapy w aplikacji Huawei Zdrowie cała trasa zrobiona w sklepie została pokonana na pobliskim parkingu.

Na pochwałę zasługuje także funkcja powrotu. Dzięki niej możemy być nawigowani albo po naszym śladzie, albo po najkrótszej linii do punktu początkowego naszej wędrówki. Kiedy w ubiegłym roku zgubiłem się w lesie bez smartfona, to wiele bym dał za taką funkcjonalność. Zwłaszcza że moim celem nie było wyjście z lasu, a powrót do konkretnego punktu w nim samym, co było dość trudnym zadaniem. Z tym zegarkiem nawet bym nie pomyślał, że mam jakiś problem. A co jeśli GPS zawiedzie? Na szczęście mamy jeszcze aplikację kompasu.

Powiadomienia z możliwością odpowiedzi

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Tu niestety pojawia się drobna rysa na obrazie tego zegarka. Wszystkie powiadomienia oczywiście są wyświetlane prawidłowo. Dodatkowo można za pomocą zegarka odpowiadać na SMS-y. I to nie tylko zdefiniowanymi hasłami, ale za pomocą wbudowanej klawiatury ekranowej. Czy jest ona wygodna? Na tyle, aby nie wyciągać smartfona z kieszeni, kiedy mamy udzielić krótkiej odpowiedzi. Jedak nie chciałbym się na niej rozpisywać. Trudno to jednak nazwać jakąś wadą: w końcu to tylko zegarek. Problem w tym, że działa to tylko i wyłącznie w przypadku SMS-ów. Tym samym na RCS-y już nie możemy odpisać. I tak teoretycznie mogę odpowiedzieć na wiadomości od banku z kodem uwierzytelniającym, czy od dyskontu z promocjami, jednak nie jestem w stanie odpisać nic żonie. Szkoda i mam nadzieję, że HUAWEI poprawi to z kolejnymi aktualizacjami.

Pomiary aktywności i innych parametrów

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Tu mogę porównywać WATCH FIT 4 Pro tylko do Fit 3, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie mam dostępu do profesjonalnej aparatury pomiarowej, ani medycznej. Liczba wykonanych kroków, natlenienie krwi, puls, sen – w obydwu zegarkach podawane parametry są niemalże identyczne. WATCH FIT 4 Pro dodatkowo oferuje barometr, który podaje wyniki zgodne z danymi z pobliskiej stacji meteorologicznej, oraz EKG, którego jednak nie byłem w stanie w żaden sposób zweryfikować. Podobnie jak kwestii związanej z pomiarem sztywności żył. Mam jednak nadzieję, że czujniki te stoją na wysokim poziomie, ponieważ według nich obydwie te rzeczy mam w normie. Jeśli ktoś się natomiast zastanawia, w jaki sposób zegarek może mierzyć EKG, które wymaga kilku elektrod, to już wyjaśniam: pomiar ten wymaga obydwu rąk

Garść użytecznych aplikacji

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Zegarek ten oferuje także kilka prostych, acz użytecznych aplikacji. Do moich ulubionych należy latarka i budzik. Ta pierwsza jest szczególnie istotna, kiedy w nocy chcę się udać tam, gdzie król chadza piechotą, czyli do kuchni napić się wody. Tu warto podkreślić, że wyższa jasność maksymalna w WATCH FIT 4 Pro ma znaczenie i wyraźnie góruje nad FIT 3 w modelu starszym. Kolejną aplikacją jest budzik, który potrafi mnie wybudzić tak, aby żona wciąż mogła spać w najlepsze. Podium zamyka minutnik, który jest niezbędny podczas gotowania. Oczywiście znajdziemy tu także inne aplikacje, jak kalkulator, czy stoper.

Sklep z aplikacjami

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Jest… ubogo. Co więcej, aplikacje często dublują te preinstalowane. Na przykład kompas, czy kalkulator. I naprawdę: nie mam pojęcia, czy ocenić to jako miły dodatek na zasadzie, że dobrze, iż jest, czy też podać jako największą wadę HarmonyOS na serii WATCH Fit. To chyba zależy, z którego świata wychodzimy: wcześniej korzystałem z opasek sportowych, więc sklep, nawet tak ubogi, to dla mnie istna rewolucja. Jeśli jednak ktoś przychodzi z Apple Watcha, lub WearOS, to może odczuć olbrzymi zawód.

Bateria

Ten jednak zostanie z czasem zrekompensowany przez baterię. WATCH FIT 4 Pro potrafi wytrzymać tydzień intensywnego użytkowania z częstym słuchaniem muzyki i nagrywaniem trasy po GPS. Podczas testów ładowałem go tylko raz i to w dzień, w którym piszę tę recenzję. Dodam jednak, że poprzednik radził sobie równie dobrze. Z drugiej strony zasilał mniej czujników.

Płatności NFC

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Częstym zarzutem wobec zegarków HUAWEI jest to, że nie zapłacimy nimi za zakupy. W przypadku WATCH FIT 4 Pro nie jest to prawda. Wymaga jednak zewnętrznej aplikacji. Mowa tu o polskim Quicko. Nie jest to jednak aż tak wygodne rozwiązanie, jak Portfel Google. Otóż do Quicko możemy dodać swoją kartę, ale płacimy za pomocą karty wirtualnej. Tą z kolei musimy zasilić, co kosztuje 1,50 zł niezależnie od zasilonej kwoty. Największym problemem było dla mnie natomiast… wykręcanie ręki tak, aby górną częścią nadgarstka dotknąć terminalu. Nigdy wcześniej nie płaciłem zegarkiem i raczej się nie przekonam do tego pomysłu. O wiele wygodniej jest wyciągnąć smartfona z kieszeni, albo kartę. Płacenie w ten sposób chciałbym traktować więc tylko jako wyjście awaryjne w wypadku, gdyby telefon mi się rozładował, a portfel zostałby w domu. Tu jednak pojawia się kolejny, jeszcze większy zgrzyt: kiedy zegarek i telefon nie są ze sobą sparowane, to nie udało mi się ani razu wykonać płatności. Dopiero po ich ponownym połączeniu płatność zakończyła się sukcesem.

Podsumowanie

Do tej pory uwielbiałem mojego HUAWEI WATCH Fit 3. Teraz nie mam ochoty do niego wracać. WATCH FIT 4 Pro praktycznie wszystko robi lepiej i to w kwestiach, które są dla mnie szczególnie ważne. Owszem, nie jest to zegarek idealny, ale idealnie wpasowuje się do moich oczekiwań. Naprawdę chciałem wskazać jedną, wielką wadę urządzenia, żeby nikt nie pomyślał, że jestem zbyt pozytywnie nastawiony do tego sprzętu. I na początku planowałem tu opisać brak możliwości płacenia zbliżeniowo kartą inną, niż wirtualna, którą trzeba doładowywać. Jednak kiedy okazało się, że płacenie zegarkiem jest niewygodne, to tak naprawdę zacząłem mieć ten problem głęboko w nosie. Tym samym jedynym, o co mogę się szczerze czepić z mojej własnej perspektywy jest brak możliwości pisania odpowiedzi na RCS-y. Poza tym fajnie byłoby, gdyby wbudowany GPS umożliwiał także nawigację za pomocą zegarka. To jednak już fanaberia, a nie konieczność.

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro sprawił, że już nie chcę wracać do poprzednika

Tak naprawdę HUAWEI WATCH FIT 4 Pro to bardzo ładny, porządny i funkcjonalny zegarek. I chociaż wedle opisu niewiele się różni od poprzednika, z pominięciem kilku dodatkowych czujników i zastosowania lepszych materiałów, to przesiadka ta była skokiem jakościowym w każdej dziedzinie. I chociaż smartwatche z WearOS można kupić w podobnej cenie, to nie brakuje mi żadnej z funkcji, które te oferują, za to mocarną baterię uważam za na tyle duży plus, iż mając 999 zł na zegarek, to bez zastanowienia wybrałbym tego Huaweia. Jeśli jednak ktoś wyżej nad baterię i jakość wykonania stawia sobie bogaty wybór aplikacji, to sięgnie raczej po innego smartwatcha w tym budżecie. Wszystko to kwestia priorytetów, a o moich dobitnie świadczy fakt, że WATCH Fit 3 był moim prywatnym, w pełni przemyślanym zakupem, z którego wciąż jestem zadowolony. Chociaż teraz, po testach WATCH FIT 4 Pro tak jakby znacznie mniej.

HUAWEI WATCH FIT 4 Pro to zegarek, którego nie chcę zdejmować z nadgarstka: 8,5/10
plusy
  • Wygodny i przemyślany interfejs
  • Odtwarzacz muzyki
  • Rysowanie tras
  • Mocna bateria
  • Komfort noszenia
  • Materiały premium
  • Wygodne rozmowy
  • Możliwość odpisywania na SMS-y
  • Pod każdym względem lepszy od poprzednika
  • Barometr
minusy
  • Brak możliwości odpisywania na RCS-y
  • Ubogi sklep z aplikacjami
  • Dość czasochłonny proces uruchomienia płatności NFC, które są dodatkowo płatne
  • Płacenie bez sparowanego telefonu za każdym razem kończy się niepowodzeniem