DAJ CYNK

Zrobieni w 5G, czyli jak dać się oszukać w Internecie

orson_dzi Arkadiusz Dziermański

Felietony

Internetowi oszuści prześcigają się w pomysłach na wykorzystanie niewiedzy Internautów. Zazwyczaj najłatwiej jest uderzyć w konkretną grupę odbiorców. Najlepiej taką, która wierzy w zasadzie we wszystko, co tylko w jakimkolwiek stopniu potwierdzi ich teorię. Tym razem ofiarą oszustów padli przeciwnicy sieci 5G.

Dalsza część tekstu pod wideo
 

Szukanie potencjalnej ofiary

Chyba żadnej grupy społecznej nie da się w tak prosty sposób zmanipulować jak wyznawców teorii spiskowych. I nie ważne, czy będzie to ufo, płaska Ziemia, antyszczepionkowcy czy przeciwnicy sieci 5G. Naprawdę niewiele trzeba, aby nakierować ich na całkowicie zmyśloną wiadomość. W tym wszystkim jest ryzyko tego, że ktoś będzie chciał na takich osobach zarabiać, sprzedając im np. cudowne leki na wszystko w kosmicznie wysokich cenach, albo wykorzystywać ich dane osobowe.

Zobacz: Przeglądamy i obalamy teorie przeciwników sieci 5G

W przypadku przeciwników sieci 5G wystarczy zamieścić na Facebooku film z wywiadem w języku suahili na temat hodowli bydła i napisać, że to wywiad dotyczący uśmiercania ludzi za pomocą technologii 5G i znajdziemy pod nim wyłącznie słowa poparcia, a sam materiał zostanie bardzo szybko udostępniony przez wiele osób. Jak na poniższym przykładzie – nie wiem co mówią, ale mówią mądrze i sensownie.


Ale to tyle słowem wstępu, przejdźmy do właściwego problemu, czyli żerowaniu na ludzkiej naiwności.

Petycja formą przynęty

W ubiegłym tygodniu na grupie zrzeszającej przeciwników sieci 5G pojawiła się petycja dotycząca powstrzymania 5G w Polsce. W zasadzie jedna z wielu, wiec jej obecność nikogo nie zdziwiła. Jej treść została napisana w sposób charakterystyczny dla grupy, do której została skierowana. Znajdziemy w niej m.in. zdania:

Nie pozwól na to ...
żebyś 24h/7 dni w tygodniu gotował się w falach radiowych
jak woda w kuchence mikrofalowej

TAK MÓWIĘ STOP

  • nawracającym migrenom
  • problemom z koncentracją
  • lukom w pamięci
  • zaburzeniom neurologicznym
  • przewlekłym bólom całego ciała
  • zaburzeniom pracy serca
  • groźnym nowotworom

Oczywiście wszystko to napisane różnymi czcionkami, z zaznaczonymi na czerwono najważniejszymi kwestiami. Całość, po zebraniu 50 tys. podpisów, ma trafić do Ministra Cyfryzacji Marka Zagórskiego.

Sprawa słuszna, więc oczywiście – podpisujemy! I zamieszczamy link gdzie tylko się da. I to nic, że kilka osób w komentarzach na Facebooku słusznie zauważyło, że coś z tą petycją jest nie tak. Całość znajduje się pod tym adresem.

Wystarczy chwila na weryfikację

Już sam adres strony petycjaobywatelska.pl powinien wydać się podejrzany, bo wchodząc na tę stronę trafiamy na… pustą stronę z podanymi danymi właściciela - Niezależne Wydawnictwo Informacyjne Sp. z o.o. z siedzibą w Białymstoku.

W takim wypadku postanowiłem wrócić do strony z petycją i sprawdzić, co ciekawego znajdę w regulaminach. A tam już w pierwszym zdaniu Klauzuli Informacyjnej możemy przeczytać - KLAUZULA INFORMACYJNA (użytkownicy dokonujący zakupu).

Dalej widzimy, że administratorem danych jest ta sama spółka Z.O.O., ale już siedzibą w Warszawie, a dane, które podamy w formularzu posłużą do:

umożliwienia złożenia i realizacji zamówień oraz zawierania umów sprzedaży produktów (…) przesyłania newslettera, na który Pan/Pani się zapisała, w tym w celu marketingowym (…) marketingu własnych produktów lub usług (…) realizacji naszego prawnie uzasadnionego interesu polegającego na ewentualnym ustaleniu lub dochodzeniu roszczeń lub obronie przed roszczeniami.

Dalej mamy Regulamin, a w nim czytamy, że właśnie zapisaliśmy się do usługi polegającej na:

Udostępnianiu Użytkownikom możliwości przeglądania oraz odczytywania informacji, artykułów i innych materiałów (tekstów, grafik, zdjęć, danych itd.) z dziedziny medycyny naturalnej i ochrony zdrowia zamieszczanych w Serwisie w ramach dostępu bezpłatnego i płatnego.

Udostępnianiu miejsca na serwerach Usługodawcy w celu dodawania komentarzy pod wybranymi przez Usługodawcę materiałami w Serwisie oraz ich wyświetlanie przez Usługodawcę w Serwisie.

Przesyłaniu zamówionego płatnego wydania Dossier Naturalnych Terapii, Naturalnie Zdrowym Być w wersji elektronicznej i innych płatnych lub bezpłatnych publikacji w wersji elektronicznej przez okres i w cenie wskazanej każdorazowo w ofercie przez Usługodawcę.

Przesyłaniu zamówionych Newsletterów do Usługobiorców zgodnie z częstotliwością określoną w opisie Usługi oraz wiadomości e-mail na podany przez Usługobiorcę adres skrzynki poczty elektronicznej.

Oczywiście w żadnym miejscu nie znajdziemy nawet pół zdania o jakiejkolwiek petycji, a tym bardziej sieci 5G. W dużym skrócie – podpisanie petycji imieniem, nazwiskiem i adresem mailowym jest równoznaczne z zapisaniem się do mailowego SPAM-u strony internetowej dotyczącej zdrowego trybu życia (której reklamować nie będę). I niczego więcej.

Zobacz: Szybki Internet w telefonie zniknie w ciągu 3 lat, a sieć 5G w Polsce nigdy nie powstanie - ostrzega Instytut Łączności

Pierwsza zasada - myślimy!

Korzystając z Internetu trzeba pamiętać o jednej zasadzie – trzeba robić to mądrze. Myśleć w co się klika, gdzie się klika i gdzie podaje się swoje dane osobowe. Warto też nawet pobieżnie rzucić okiem na regulamin danej witryny, bo często, tak jak w powyższym przypadku, już w pierwszych zdaniach możemy zobaczyć, że sprawa jest podejrzana. Internet jest pełny pułapek i osób czyhających na możliwość wykorzystania naiwności innych.

Niestety w dobie wszechobecnych fake newsów coraz więcej osób ma problemy z odróżnieniem prawdziwych informacji od fałszywych. W opisywanym przypadku już ponad 9700 osób ślepo podało swoje dane osobowe nieznanej firmie tylko dlatego, że ktoś na Facebooku napisał, że w ten sposób przyczyni się do zatrzymania sieci 5G w Polsce.

I choć mówimy tutaj o skrajnym przypadku, to zawsze warto dwa razy zastanowić się przed podpisaniem petycji w Internecie. W ostatnich dniach, pomimo próśb, nie zdecydowaliśmy się na zamieszczenie na TELEPOLIS linku do petycji popierającej budowę sieci 5G w Polsce. Choć była ona zamieszczona w popularnym serwisie do tego przeznaczonym, to jednak zapisy w polityce prywatności wzbudziły nasze wątpliwości co do dalszego wykorzystania danych użytkowników serwisu.

Zobacz: Krzyczą, że 5G zabija i twierdzą, że mają dowody. Podsumowanie krakowskiego zlotu przeciwników 5G

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News